Mitchell wyleciał z Toronto

Sam Mitchell nie jest już trenerem Toronto Raptors. Czarę goryczy przelała fatalna porażka z Denver Nuggets 93:132. Drużyna z Kanady legitymuje się obecnie bilansem 8-9 i zajmuje 8. miejsce w tabeli Konferencji Zachodniej. Zwolnienie Mitchella jest już trzecim w tegorocznym sezonie wśród szkoleniowców NBA. Wcześniej ze swoimi posadami pożegnali się P.J. Carlesimo (Oklahoma City Thunder) oraz Eddie Jordan (Washington Wizards).

Jacek Konsek
Jacek Konsek

Zwolnienie Mitchella może być małą niespodzianką, zwłaszcza że Toronto Raptors nie legitymują się jakimś bardzo słabym bilansem. Warto przypomnieć, że poprzedni sezon zakończyli z 41 zwycięstwami i taką samą ilością porażek. Przed początkiem obecnych rozgrywek dokonano spektakularnego transferu, oddając do Indiany Pacers T.J. Forda w zamian za Jermaine’a O’Neala. To wszystko miało spowodować, że Raptorki włączą się do gry o najwyższe cele. Początek sezonu zweryfikował te założenia, choć nie wiadomo jak dalej potoczyłby się losy drużyny z Kanady. Najwyraźniej włodarze Toronto zdecydowali, że w zespole potrzebna jest świeża krew.

Mitchell spędził w Toronto 4 pełne sezony, rozpoczynając swoją pracę w 2004 roku. Dwukrotnie awansował do rozgrywek play off a w sezonie 2006/2007 odniósł 47 zwycięstw w sezonie zasadniczym, co jest najlepszym wynikiem w historii klubu. Za te zasługi został uhonorowany nagrodą dla najlepszego trenera w NBA. Co więcej, przed rokiem parafował nową 3-letnią umowę. Następcą Mitchella będzie jeden z jego dotychczasowych asystentów Jay Triano. Będzie on pierwszym w historii Kanadyjczykiem w roli głównego trenera.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×