Gorąca atmosfera na trybunach w Starogardzie Gdańskim była od samego początku. Kibice za każdym razem dawali wyraz swojej frustracji z powodu decyzji sędziowskich oraz nieudanych zagrań miejscowych koszykarzy. Co jakiś czas z trybun intonowano hasła: "złodzieje" bądź "pajace" w kierunku trójki sędziowskiej. Okazuje się, że to nie wszystko. Po meczu Quinton Hosley w trakcie rozmów z dziennikarzami wyznał, że jemu również mocno się oberwało.
[ad=rectangle]
- Porozmawiajmy chwilę o tym, co działo się pod koniec trzeciej kwarty. Siedziałem na ławce i ktoś z tyłu co chwilę wyzywał mnie od małp. Czy to normalne? - grzmiał amerykański skrzydłowy Stelmetu Zielona Góra.
Zapytaliśmy Hosleya, czy w jakikolwiek sposób zareagował na takie wyzwiska? - A co miałem zrobić? Ludzie krzyczeli jak nienormalni! Jestem profesjonalistą i uważam, że takie rzeczy nie mogą mieć miejsca! Bardzo żałuję, że takie rzeczy się dzieją. To skandal. To wszystko, co mam do powiedzenia na ten temat... - dodał Hosley.
To nie pierwsza taka sytuacja na trybunach w Starogardzie Gdańskim w tym sezonie. Jakiś czas temu Roman Olszewski, prezes klubu, mówił na naszych łamach, że musiał zapłacić karę za incydenty na trybunach. Teraz wydaje się, że kara znów nie ominie klubu z Kociewia.
- Porozmawiajmy chwilę o tym, co działo się pod koniec trzeciej kwarty. Siedziałem na ławce i ktośKtoś go wyzywał co chwilę i co nikt nie słyszał oprócz niego, ani trener ani inni jego koledzy z drużyny ani prezes pan Jasiński , który też tam siedział. Nikt tego nie zgłosił do stolika - komisarza zawodów – przecież tego nie toleruje się nigdzie. Sztab szkoleniowy to nie małe dzieci, które nie wiedza co w takich sytuacjach się robi.
To jakaś ściema. Jak mój poprzednik napisał QH niczym się nie wyróżnił w tym meczu, przeciętna gra, blok Grzegorza Kukiełki na min oraz bardzo nieudana próba wsadu wyśmiana przez kibiców - to chyba go sfrustrowało. No a jak tu zrobić szum wokół swojej osoby, aby o tym nie mówiono, najlepiej coś wymyśleć.
To jest pomówienie.
Może wystarczyłoby jak w tej reklamie zjeść snickersa i przestać gwiazdorzyć. Czytaj całość