Śląsk Wrocław w dalszym ciągu pozostaje niepokonany na własnym parkiecie w bieżącym sezonie TBL. Tym razem podopieczni trenera Emila Rajkovicia uporali się z mocnym AZS-em Koszalin, ale na wygraną musieli ciężko zapracować.
[ad=rectangle]
- To było bardzo ciężkie spotkanie. Od początku szło nam jak po grudzie, ale walczyliśmy i wierzyliśmy w siebie wzajemnie - powiedział po meczu bohater Śląska, Roderick Trice.
Amerykanin w tym spotkaniu był najważniejszym ogniwem wrocławskiej ekipy notując na swoim koncie 16 punktów, 3 zbiórki, 5 asyst i 4 przechwyty. - Udało się nam przechylić szalę zwycięstwa na naszą korzyść w III i IV kwarcie spotkania. To było dla nas bardzo ważne zwycięstwo - dodaje Trice.
Kibice zgromadzeni we wrocławskiej Orbicie na długo zapamiętają również mecz z AZS-em z powodu spektakularnego zagrania jakim popisał się właśnie obrońca Śląska. W jednym z kontrataków Trice pobiegł na kosz i włożył piłkę nad bezradnym Szymonem Szewczykiem, który próbował wybronić akcję w obronie. "Szewcu" wrócił do Koszalina na plakacie, który zafundował mu zawodnik WKS-u. A co o akcji sądzi jej bohater? - Byłem bardzo podekscytowany tym zagraniem. Pobiegłem do kontrataku z piłką i po prostu wyskoczyłem, Szymon Szewczyk próbował mnie zablokować, ale sami widzieliście co się stało - wyjaśnił z uśmiechem na ustach "Rocky".
Pierwszy naprawdę ekscytujący, i jednocześnie ze sporą dawką efektownych zagrań, mecz w tym sezonie.
Nawet mój dyżurny malkontent nie zrzędził, co w ni Czytaj całość