Marcin Piechowicz: Gra Stelmetu robi wrażenie

Stelmet Zielona Góra odniósł w sobotę dziesiąte zwycięstwo z rzędu. Ekipa z Winnego Grodu pokonała MKS Dąbrowa Górnicza 86:73. - Postawili znakomitą defensywę - wspomina Marcin Piechowicz.

Nie ma co ukrywać faktu, że dobra gra w defensywie oraz zatrzymanie Mylesa McKay'a i Kena Browna - to klucze do zwycięstwa Stelmetu Zielona Góra w Dąbrowie Górniczej. Ekipa Wojciecha Wieczorka nie potrafiła znaleźć odpowiedzi na świetnie pracującą obronę zielonogórskiej ekipy.

[ad=rectangle]

- O meczu ze Stelmetem mogę powiedzieć jedno - to była znakomita gra w defensywie gości. Nie dali nam się rozwinąć w ataku, na początku jeszcze udawało się nam zdobywać punkty, ale z każdą minutą Stelmet poprawiał drobne elementy, by w końcu nas zatrzymać - podkreśla Marcin Piechowicz, rozgrywający MKS Dąbrowa Górnicza.

Gracze Stelmetu pokazali, że nie bez przyczyny w ostatnich dziesięciu meczach Tauron Basket Ligi nie zanotowali porażki. Niemal przez całe spotkanie zielonogórzanie dobrze bronili. - Ich gra robi wrażenie, a zwłaszcza obrona, tak jak wspominałem wcześniej Stelmet postawił znakomitą obronę, przez którą nie potrafiliśmy się przebić - zaznacza zawodnik z Dąbrowy Górniczej.

Dąbrowianie popełnili w całym meczu aż 25 strat, co miało niewątpliwie wpływ na ich postawę w sobotnim spotkaniu. Najskuteczniejszymi zawodnikami w ich szeregach byli McKay oraz Dalton Pepper, którzy zdobyli po 17 punktów.

- O ile wydaje mi się, że w obronie byliśmy na normalnym lub minimalnie gorszym poziomie niż w poprzednich meczach, to nasz atak wyglądał bardzo słabo. Na pewno Stelmet miał dobry skauting i wiedział jak gramy - ocenia Piechowicz.

Źródło artykułu: