Ken Brown w pierwszej kwarcie nabawił się urazu barku. Amerykanin zszedł z parkietu, ale co ciekawe, po paru minutach wrócił na boisku, ale ból był na tyle duży, że uniemożliwił mu dokończenie spotkania.
[ad=rectangle]
- Mieliśmy pecha, ponieważ w pierwszej kwarcie Ken Brown nabawił się urazu. Gracz co prawda wrócił do gry na własną prośbę, ale jak się okazało, to był duży błąd. Powinien mecz oglądać do końca z perspektywy ławki rezerwowych. Amerykanin ma uraz barku i zobaczymy, co dalej z tym będzie - zaznaczył po meczu Wojciech Wieczorek, opiekun MKS Dąbrowa Górnicza.
Amerykanin w ciągu 12 minut zdobył dwa punkty i miał tyle samo asyst i jedną zbiórkę. Absencja Browna bardzo mocno wpłynęła na grę MKS Dąbrowa Górnicza w sobotnim spotkaniu w Słupsku.