AZS Koszalin liczy na doping kibiców w niedzielnym spotkaniu

- Niech hala pęka w szwach - apeluje przed zbliżającym się meczem ze Stelmetem Zielona Góra, Igor Milicić, szkoleniowiec AZS Koszalin.

W tym sezonie kibice koszalińskiego AZS znacznie częściej odwiedzają halę Widowiskowo-Sportową. W piątek klub poinformował o tym, że w ubiegłych rozgrywkach na meczach Akademików rozgrywanych przy Śniadeckich 4 uczestniczyło średnio 1655 widzów. W tym natomiast średnia liczba widzów kształtuje się na poziomie 2465.

[ad=rectangle]

Najwyższa frekwencja odnotowana została podczas meczu z Energą Czarnymi Słupsk, gdy na trybunach zasiadły 3103 osoby. Z kolei podczas meczu z PGE Turowem Zgorzelec w koszalińskim obiekcie pojawiło się 3053 widzów.

Całkiem prawdopodobne, że na niedzielnym spotkaniu ze Stelmetem Zielona Góra pojawi się komplet publiczności. - Sprzedaż biletów idzie bardzo dobrze i spodziewamy się kompletu - mówi nam Marcin Kozak, prezes koszalińskiego klubu.

Igor Milicić, trener AZS, jak i sami zawodnicy zgodnie podkreślają, że kibice są szóstym zawodnikiem koszalińskiego zespołu. - Mam nadzieję, że fani znów będą nas gorąco wspierać w tym spotkaniu. Liczę na to, że hala będzie pękać w szwach - apeluje szkoleniowiec Akademików.

Warto przypomnieć o tym, że działacze AZS Koszalin rzucili swoim kibiciom wyzwanie. Jeśli w hali będzie powyżej 3000 widzów, to klub sfinansuje wyjazd fanom do Słupska na mecz z Energą Czarnymi.

Źródło artykułu: