- Wiemy, że historia nie stoi po naszej stronie, ale zrobimy wszystko, aby wygrać w Gryfii - podkreśla Igor Milicić, szkoleniowiec AZS Koszalin. Chorwat z polskim paszportem doskonale pamięta tamto spotkanie (10 stycznia 2011). Wówczas koszalinianie wygrali 104:92. Ciekawostką jest fakt, że wówczas jego vis-a-vis był Jerel Blassingame, który teraz znów reprezentuje barwy Energi Czarnych Słupsk.
[ad=rectangle]
Czy koszalinianie powtórzą sukces sprzed czterech lat? - Przed nami kolejne ważne spotkanie w Tauron Basket Lidze. Czeka nas trudna walka o dwa punkty ligowe, ponieważ rywal jest bardzo znany. Energa Czarni to markowy zespół, mimo że przeprowadził kilka zmian w tym sezonie. Nawet w ostatnim tygodniu do ich drużyny dołączył nowy zawodnik. To Drago Pasalić. Będziemy jednak przygotowani do tego meczu w 100 procentach - zaznacza opiekun Akademików, którzy do tego meczu przystąpią w pełnym składzie. Z kolei Energa Czarni wzmocnili się Drago Pasaliciem. Okazuje się, że Milicić bardzo dobrze zna tego zawodnika.
- Mamy rozeznanie na temat każdego wolnego zawodnika. Kilka tygodni wcześniej sami poszukiwaliśmy podkoszowego. Znam Pasalicia i jego walory. To doświadczony zawodnik, który ma w swoim repertuarze kilka ciekawych zagrań - przyznaje szkoleniowiec AZS.
Energa Czarni Słupsk w ostatnim czasie znajdują się w całkiem niezłej dyspozycji. Podopieczni Donaldasa Kairysa pokonali MKS Dąbrowa Górnicza oraz Śląsk Wrocław. Szczególnie to ostatnie zwycięstwo było odniesione w bardzo dobrym stylu.
- Nowy trener wlał nową wiarę w tych zawodników i wyglądają teraz naprawdę nieźle. Energa Czarni to bardzo doświadczony zespół. Potrafią sprawić niespodziankę, co mnie w ogóle nie dziwi, ponieważ na każdej pozycji mają po dwóch graczy, którzy mają sporo talentu - ocenia Milicić.