Cashmere Wright: Pomogę Wilkom

Drugi mecz w barwach Wilków Morskich Szczecin rozegrał [tag=48584]Cashmere Wright[/tag]. Amerykanin jak na razie nie jest w wielkiej formie, ale zapewnia, że to zmieni się na dniach.

W spotkaniu z Anwilem Włocławek Cashmere Wright, nowy nabytek Wilków Morskich Szczecin, w ciągu 12 minut zdobył pięć punktów (2/8 z gry) i miał jedną asystę. Amerykanin w starciu z Treflem Sopot na parkiecie spędził tyle samo minut i nie pokazał niczego lepszego (trzy punkty, jedna zbiórka). Mihailo Uvalin chętniej korzystał z usług Marcina Fliegera na pozycji rozgrywającego. Polski zawodnik zanotował pięć oczek i tyle samo asyst.
[ad=rectangle]
- Zagrałem tragiczne zawody. Na swoje usprawiedliwienie mam fakt, że z nową drużyną przebywam dopiero od sześciu dni. Potrzebuję trochę czasu, aby wrócić do swojej normalnej dyspozycji, a tym bardziej poznać system nowego trenera. Wierzę, że szybko przejdę ten okres adaptacji do nowych warunków - zaznacza Wright.

Amerykanin do Szczecina trafił z racji tego, że kontuzji nabawił się podstawowy gracz na tej pozycji - Trevor Releford. Amerykanin ma 25 lat i zaoferowano mu kontrakt do końca sezonu z opcją przedłużenia na kolejny. Nowy rozgrywający King Wilków Morskich ma 183 centymetrów wzrostu i przeszedł pełny program szkoleniowy na uczelni Cincinnati. Swoją profesjonalną karierę europejską Wright rozpoczął w holenderskim Groningen. Notował tam statystyki na poziomie 14 oczek, 3 zbiórek oraz 3 asyst na spotkanie. W obecnym sezonie Amerykanin był zawodnikiem utytułowanego AEK Ateny. Teraz postanowił skorzystać z propozycji Wilków Morskich.

- Jestem przekonany, że pomogę tej drużynie. Mamy bardzo fajny zespół, który ma sporo potencjału. Kwestią czasu pozostaje jedynie, jak zaczniemy grać na miarę swoich możliwości - podkreśla Cashmere Wright.

Mimo słabej postawy Wrigta - zespół ze Szczecina odniósł bardzo cenne zwycięstwo na parkiecie w Ergo Arenie. Wilki Morskie wciąż liczą się w walce o najlepszą ósemkę po sezonie zasadniczym.

Komentarze (0)