W tym tygodniu w zespole z Sopotu zaszły bardzo poważne zmiany. Pracę stracił Darius Maskoliunas, którego zastąpił Mariusz Niedbalski. Nowy trener we wtorek przeprowadził pierwszy trening i miał kilka dni na to, aby przygotować zespół do walki o Puchar Polski. Pierwszym rywalem Trefla będzie koszaliński AZS. - Nie chcę składać żadnych deklaracji. Jest nieco za szybko na to. Naszym celem jest zmiana podejścia do rywalizacji, do walki, niż to miało miejsce w poprzednich spotkaniach - podkreśla Marcin Dutkiewicz, gracz z Sopotu.
[ad=rectangle]
Niespełna trzy tygodnie temu na parkiecie w Ergo Arenie lepszy okazał się koszaliński AZS, który pewnie pokonał Trefla. W Sopocie pomimo wysokiej porażki nie obawiają się pucharowej rywalizacji z Akademikami. Trefl chce zmazać plamę z dwóch porażek i pokazać, że potrafi walczyć z renomowanymi rywalami.
- Cieszymy się, że to właśnie z AZS Koszalin zmierzymy się w Pucharze Polski. Taki mecz jak ostatnio na pewno się nie powtórzy - ocenia gracz Trefla.
Dodatkową motywacją dla sopocian są słowa Szymona Szewczyka po tamtym spotkaniu. - Mecz zakończył się różnicą 29 punktów, ale uważam, że wynik mógł wyglądać znacznie lepiej na naszą korzyść. Nie jestem do końca zadowolony z tego wyniku, ponieważ na osiem minut do końca meczu mieliśmy na swoim koncie 80 oczek i powinniśmy skończyć spotkanie z ponad 100 punktami - mówił wówczas reprezentant Polski.
- Wiemy, co Szymon Szewczyk powiedział na temat ostatniego meczu, że z "takimi jak my to powinno być minus 50". Mam nadzieję, że podziała to nas w sposób motywujący. Na pewno takie stwierdzenie nas wkurzyło, wpływa na psychikę. Umówmy się, leżącego nie powinno się kopać - zaznacza Dutkiewicz.
co do slow Szewczyka tez je podzielam... powinno sie bic ile wlezie... bo jak sytuacja bedzoe w druga strone Czytaj całość