Mike Taylor x-factorem Rosy Radom?
Mike Taylor fantastycznie wprowadził się w zespół Rosy Radom. Amerykanin szybko stał się jednym z liderów drużyny, wprowadzając ją na nowe tory.
Od momentu przyjścia Mike'a Taylora - zespół Rosy Radom nie zaznał jeszcze smaku porażki. Amerykanin wystąpił w trzech spotkaniach ligowych, w których średnio dostarczał 18,7 punktu i 3,3 zbiórki. Podopieczni Wojciecha Kamińskiego pokonali na wyjeździe Anwil Włocławek, Polpharmę Starogard Gdański i u siebie PGE Turów Zgorzelec. Dobrą formę przypieczętowali w meczu z Asseco Gdynia i znów na pierwszym planie był Taylor, który zdobył 27 oczek (5/12 za dwa, 4/5 za trzy, 5/6 za jeden).
- Proszę mi wierzyć, że Mike potrafi też podać. Nie mamy z nim żadnych problemów. On chce bardzo wygrywać - dodaje Kamiński.
Mike Taylor, były gracz PGE Turowa Zgorzelec, został ściągnięty do Radomia w miejsce Kamila Łączyńskiego, który powędrował do Polfarmexu. Jak na razie tę decyzję działaczy Rosy Radom można nazwać "strzałem w dziesiątkę". - On wie, że został tutaj ściągnięty po to, aby wziąć odpowiedzialność na swoje barki w tych najważniejszych momentach. Chce słuchać, potrafi grać, umie się dogadać z innymi zawodnikami. Ma to przełożenie na wyniki - podkreśla opiekun z Radomia.
Wojciech Kamiński: Awans do półfinału to wielki sukces
-
Sebastian Prawy Zgłoś komentarz
Mega profesjonalny zawodnik, a nie jakis streetballowiec. -
Anwil ponad wszystko Zgłoś komentarz
zagrywki cwicza, wyjscia na pozycje i co z tego jak nie trafiaja? wlk. g. -
szymonRDM Zgłoś komentarz
Rosie brakowało lidera a Taylor wpisał się w tą rolę znakomicie. Możecie sobie pisać, że streetball itd. ale wolę streetball z wynikami od poukladanego basketu z porażkami.