Michał Nowakowski: Droga do finału wciąż jest bardzo daleka

Energa Czarni Słupsk w sobotę podejmą Rosę Radom, a stawką tego pojedynku będzie finał Pucharu Polski koszykarzy. Dla słupszczan będzie to szansa na drugi występ w finale tych rozgrywek.

W czwartek podopieczni Donaldasa Kairysa rozprawili się z mistrzami Polski ze Zgorzelca, pokonując ich 84:83. - Wiedzieliśmy, że Turów to klasowa drużyna, która z powodzeniem radzi sobie na europejskich parkietach. Mecz był bardzo zacięty i w zasadzie do ostatniej akcji obie drużyny mogły przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę. Collins na nasze szczęście nie trafił tego ostatniego rzutu, więc teraz przed nami półfinał - powiedział skrzydłowy słupszczan, Michał Nowakowski. [ad=rectangle]

Podczas spotkania z PGE Turowem w trakcie jednej z akcji doszło do małej sprzeczki pomiędzy nim, a Jerelem Blassingamem, o co poszło? - Już nawet nie pamiętam, o co poszło w tamtej sytuacji. Jerel jest typem zawodnika, który dużo gada i lubi ustawiać graczy po swojemu. Jednak od razu po całym incydencie wszystko sobie wyjaśniliśmy, więc to nie było z całą pewnością nic wielkiego - skomentował uczestnik całego zdarzenia.

Teraz wydaje się, że przed ekipą ze Słupska łatwiejsze zadanie, gdyż na ich drodze stanie Rosa Radom, która ostatnimi czasy jednak również prezentuje bardzo wysoką formę. Jakie są nastroje w obozie słupszczan przed tym pojedynkiem? - Droga do finału jest wciąż bardzo daleka. Fajnie, że pokonaliśmy PGE Turów, ale teraz przed nami mecz z Rosą Radom i nie możemy liczyć, że oni się przed nami położą. Czeka nas bardzo ciężki mecz, a co będzie dalej? To się okaże w sobotę wieczorem - zakończył Nowakowski.

Źródło artykułu: