Polski Cukier Toruń ma w tym momencie dwa punkty straty do będącego na ósmym miejscu w tabeli Polfarmexu Kutno. Jednak zespół z Kutna rozegrał jeden mecz więcej. Warto dodać, że Twarde Pierniki mają lepszy bilans bezpośrednich pojedynków z zajmującym dziesiątą lokatę Anwilem Włocławek. Sytuacja torunian wygląda o wiele lepiej niż kilka tygodni temu. - Na spokojnie, nie popadajmy w hurraoptymizm. Staramy się realizować nasze założenia. Po meczu z PGE Turowem Zgorzelec czujemy gdzieś z tyłu głowy, że jest szansa na awans do play-off. Nie chcemy jej zaprzepaścić. Myślimy o każdym, kolejnym meczu. Jeżeli będą zwycięstwa to skończymy sezon zasadniczy w czołowej ósemce - stwierdził Michał Jankowski.
[ad=rectangle]
Chcąc awansować do czołowej ósemki torunianie cały czas muszą liczyć na potknięcia rywali. Jednak ten stan może zmienić się już w najbliższej kolejce. Wystarczy, że Twarde Pierniki wygrają w Dąbrowie Górniczej oraz Trefl Sopot wygra we własnej hali z Anwilem Włocławek. - Jeszcze nie wszystko zależy od nas. Teraz jest bardzo ważny mecz Anwilu Włocławek z Treflem Sopot. Zobaczymy, jak się to potoczy. Jednak mamy dobry terminarz, niezłych rywali u siebie. Możemy powalczyć, we własnej hali gramy bardzo dobrze - analizował nasz rozmówca.
Koszykarze z grodu Kopernika w ostatniej kolejce przez trzy kwarty nie mogli sobie poradzić z Wikaną Start Lublin. Twarde Pierniki miały problemy z powstrzymaniem podkoszowych zespołu gości. - [i]Nie nazywałbym tego problemami. Graliśmy dobrze w obronie zatrzymując najlepszych zawodników drużyny z Lublina. Kontrowaliśmy spotkanie, wynik cały czas był na styku. Tylko momentami nieznacznie przegrywaliśmy. Wiedzieliśmy, że przyjdzie moment gdy pękną i ich przełamiemy. Wiedziałem, że jesteśmy lepiej przygotowani fizycznie. Mamy super sztab szkoleniowy i ciężko pracujemy na treningach.
[/i]
Ostatecznie torunianie okazali się lepsi od swojego rywala aż o 22 punkty. W końcówce przewaga podopiecznych Miliji Bogicevicia rosła w bardzo szybkim tempie. - Nie myśleliśmy o swojej przewadze. Chcieliśmy po prostu wygrać ten mecz, nawet jednym punktem. Wiedzieliśmy, że to bardzo ważny pojedynek. Spotkanie pierwszej rundy w Lublinie nas bardzo zabolało. Podeszliśmy do tego meczu zupełnie inaczej. Przygotowaliśmy się i byliśmy skupieni. Moim zdaniem momentami aż za bardzo skupieni i dlatego paraliżowało nas to w ataku. W czwartej kwarcie przyszedł luz, poczuliśmy krew i dokończyliśmy dzieła - wyjaśnił 27-letni gracz.
Już w najbliższy weekend koszykarzy z grodu Kopernika czeka wyjazdowy pojedynek z MKS Dąbrowa Górnicza. Ten mecz może być bardzo ważny dla układu tabeli. Zespół z Zagłębia ma na swoim koncie tylko jedno zwycięstwo mniej niż torunianie. - Jeżeli myślimy o awansie do fazy play-off to taki mecz musimy wygrać. Jednak nie zapominajmy, że MKS Dąbrowa Górnicza jest na fali i gra bardzo dobrze. Na dodatek zagrają u siebie, przy wsparciu swoich kibiców. Mamy dużo czasu na przygotowanie do tego spotkania. Dobrze wykorzystujemy przerwy w grze. Dlatego na pewno pojedziemy tam dobrze przygotowani i będziemy walczyć o zwycięstwo - zapewniał pochodzący z Częstochowy zawodnik.