Jakie Wilki w starciu ze Stelmetem?

Wilki Morskie Szczecin to drużyna, która w tym sezonie gra w kratkę. Dobre mecze przeplata z takimi, których... nawet Mihailo Uvalin się wstydzi. Jak będzie w sobotę?

Po ostatniej porażce z Polfarmexem Kutno Mihailo Uvalin był sfrustrowany postawą swoich koszykarzy. Nikt nie przypuszczał bowiem, że rozegranym awansem w miniony weekend meczu 24. kolejki TBL dojdzie do blamażu. Inaczej jednak nie da się nazwać 24-punktowej (68:92) przegranej u siebie z innym nowicjuszem w ekstraklasowej stawce, Polfarmexem Kutno. Szczecinianie byli po prostu o klasę słabsi od rywali z Kutna. Zanotowali słabszą skuteczność z gry (42 do 58 procent), przegrali zbiórki (23:28), mieli mniej asyst (9:24), ale więcej strat (19:11).

- Powiem więc to, co już powiedziałem zawodnikom w szatni: wstydzę się tego, w jaki sposób graliśmy w tym spotkaniu. Wstydzę się po prostu tego meczu - mówił serbski szkoleniowiec.

[ad=rectangle]

Po tym spotkaniu szczecinianie bardzo mocno pracowali na treningach, tak aby wrócić na dobry rytm. - Cały czas pracujemy nad tym, aby zbudować odpowiednio chemię na boisku, jak i poza nim. Dużo poświęcamy uwagi na zajęciach, aby stać się taką prawdziwą jednością. Trener od tego nas wymaga. Mam nadzieję, że pokażemy to już w najbliższym meczu - mówi nam Cashmere Wright, rozgrywający Wilków Morskich Szczecin.

25-letni Amerykanin przebywa w Szczecinie dopiero od niespełna trzech tygodni i widać, że potrzebuje jeszcze czasu, by w pełni zaaklimatyzować się w nowym otoczeniu.

- Czuję się w porządku, aczkolwiek potrzebuje czasu na to, aby w pełni zrozumieć taktykę trenera. Poza tym miałem przerwę od koszykówki przez jakiś czas i muszę wrócić do tego rytmu meczowego. Ufam trenerowi i wiem, że każda jego decyzja będzie słuszna. Aczkolwiek czekam na szansę w kolejnych meczach - zaznacza Wright.

Wilki jak na razie nie mogą liczyć na Wrighta, ale znacznie lepiej na tej pozycji radzi sobie Marcin Flieger, co nieco ratuję grę szczecinian. Amerykanin uzbierał jak na razie osiem punktów i dwie asysty w trzech meczach.

Komentarze (1)
avatar
Henryk
28.02.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ponieść nawet porażkę z aktualnym Wicemistrzem Polski to żaden wstyd, ważny jest jednak jej sposób.