W sobotni wieczór torunianie po zaciętym boju pokonali bardzo silny kadrowo WKS Śląsk Wrocław 66:63. To oznacza, że Polski Cukier nadal będzie się liczyć w walce o awans do czołowej ósemki Tauron Basket Ligi. Jeszcze dwa miesiące temu zanosiło się jednak na zajęcie miejsce w dolnych rejonach tabeli na koniec sezonu. Seria porażek z wyżej notowanymi ekipami nie mogła napawać optymizmem przed drugą częścią rozgrywek.
[ad=rectangle]
Skąd ta metamorfoza w wykonaniu podopiecznych Miliji Bogicevića? - Bardzo chcieliśmy ten mecz wygrać, gdyż w podobnych okolicznościach przegraliśmy końcówkę spotkania kilka miesięcy temu właśnie we Wrocławiu. Oliwa zawsze sprawiedliwa i teraz szczęście było po naszej stronie. To dobrze, gdyż trzeba w najbliższym czasie utrzymać serię zwycięstw. W sobotę postawiliśmy na twardą kombinowaną obronę. Mecz był niezwykle trudny, gdyż oba zespoły potrzebowały tego zwycięstwa - powiedział po zakończonym pojedynku obrońca gospodarzy Michał Jankowski.
Twarde Pierniki po fatalnej serii porażek na przełomie roku, teraz są na fali wznoszącej. Po pięciu zwycięstwach z rzędu apetyt kibiców i samych koszykarzy mocno się wyostrzył. - Ostatnie sukcesy pokazują, że z upływem czasu i sezonu po prostu dojrzewamy jako zespół i warto w nas inwestować. O fatalnej pierwszej rundzie rozgrywek już dawno zapomnieliśmy. To widać po naszej pozycji w tabeli - dodał Jankowski.
Po ostatnich sukcesach torunianie jednak bardzo muszą też uważać na swoich przeciwników, którzy będą już zupełnie inaczej podchodzić do rywalizacji z beniaminkiem Tauron Basket Ligi. - Po pięciu zwycięstwach z rzędu rywale też będą zupełnie inaczej odbierać nasz zespół. Tak naprawdę teraz będzie już tylko trudniej. Robimy dokładnie to, czego wymaga od nas szkoleniowiec. W sobotę przeciwko Śląskowi Wrocław w końcówce było sporo strat, ale wówczas już zmęczenie bierze górę nad koncentracją - zakończył Jankowski.