Coś nieprawdopodobnego - komentarze po meczu Anwil Włocławek - Kotwica Kołobrzeg

Dość niespodziewanie zawodnicy Anwilu Włocławek przegrali po raz drugi w tym sezonie we własnej hali. Pogromcą włocławian okazała się ekipa Kotwicy Kołobrzeg, która zwyciężyła w Hali Mistrzów 93:80. Po ostatnim gwizdku sędziego obaj szkoleniowcy, Igor Griszczuk i Sebastian Machowski, wypowiedzieli się o meczu na konferencji prasowej. Głos zabrali również dwaj koszykarze: Bartłomiej Wołoszyn z Anwilu i Kevin Hamilton z Kotwicy.

Sebastian Machowski, trener Kotwicy Kołobrzeg: Najpierw chciałbym pogratulować postawy zawodnikom trenera Igora Griszczuka. Koszykarze Anwilu postawili nam bardzo trudne warunki, grając do samego końca. Jednakże to my spisaliśmy się dzisiaj lepiej i jestem bardzo dumny ze swojej drużyny. To było jedno z niewielu spotkań, podczas których wszyscy zawodnicy wypełniają swoje zadania w stu procentach i grają tak, jak naprawdę potrafią. Na słowa pochwały zasługuje w szczególności Kevin Hamilton, który już po raz kolejny pokazał, że jest jednym z najlepszych rozgrywających w lidze.

Igor Griszczuk, trener Anwilu Włocławek: No cóż, dziękuję bardzo za te gratulacje, choć tak naprawdę nie mam za co dziękować. To raczej ja powinienem pogratulować, co też właśnie czynię. Koszykarze Kotwicy zagrali super zawody i bez dwóch zdań byli dzisiaj zdecydowanie lepsi. My zaś nie mieliśmy nic do powiedzenia. Naprawdę muszę przyznać, że tak słabej postawy moich graczy to dawno nie widziałem. Paweł Kikowski i Kevin Hamilton rzucili nam 48 punktów. To jest coś nieprawdopodobnego, wręcz nienormalnego, żeby dwaj koszykarze sami rozbili przeciwnika. Musimy teraz usiąść i zastanowić się co będziemy robić dalej. Po prostu nie może być tak, że przy własnej publiczności gramy coś, czego nie można nazwać koszykówką. W naszym wydaniu to był raczej streetball.

Kevin Hamilton, rozgrywający Kotwicy Kołobrzeg: To był bardzo ciężki mecz. Anwil to bardzo trudny przeciwnik dla każdego, zaś hala we Włocławku jest miejscem, gdzie gra się wyjątkowo ciężko. Dlatego też wiedzieliśmy przed meczem, że będziemy musieli się bardzo napocić, żeby odnieść zwycięstwo. Myślę, że o naszej wygranej zdecydowało to, że cały czas, w każdym momencie spotkania, trzymaliśmy się nakreślonego wcześniej planu. I na nasze szczęście, przyniosło to nam dwa punkty.

Bartłomiej Wołoszyn, obrońca Anwilu Włocławek: Przed pierwszym gwizdkiem wiedzieliśmy, że to będzie bardzo ciężki mecz. Jak się okazało, nie było w tym ani odrobiny przesady. Kotwica zagrała świetne spotkanie, będąc lepszym zespołem przez całe czterdzieści minut. My zaś zaprezentowaliśmy się wyjątkowo słabo.

Komentarze (0)