Stal Stalowa Wola miała w obecnym sezonie walczyć o awans. Jednak drużyna spisuje się fatalnie. Po ostatniej przegranej z MOSiR Krosno do dymisji podał się szkoleniowiec klubu z Podkarpacia, Bogdan Pamuła. - Nie wiem, kto poprowadzi Stal w następnym meczu. Ja złożyłem rezygnację - mówił Pamuła. Poprowadził on jednak zespół Stali w sobotniej potyczce, ponieważ jeszcze nie zatrudniono nowego trenera. Wśród kandydatów wymienia się legendę stalowowolskiej koszykówki, Romana Prawicę.
W ostatnich dniach zrezygnowano w Stalowej Woli z usług Piotra Ucinka, który według zarządu nie spełnił pokładanych w nich nadziei. Ucinek jest drugim, po Adrianie Czerwonce, koszykarzem który odszedł ze Stali. W miejsce tego drugiego sprowadzono dwóch graczy, Tomasza Andrzejewskiego i Marka Piechowicza. Obaj znowu potwierdzili, że ich sprowadzenie do Stalowej Woli było dobrym pomysłem, zwłaszcza ten pierwszy wyrasta na pierwszoplanową postać w drużynie.
Stal zagrała wyśmienicie w pierwszych dwudziestu minutach. Koszykarze z Pruszkowa prowadzeni przez czarnoskórego trenera, Janavora Weatherspoona nie potrafili znaleźć recepty na świetną obronę Stali. W pierwszej kwarcie Stalowcy pozwolili rzucić gościom tylko jedenaście punktów, a w drugiej jeszcze jeden mniej. Na parkiecie błyszczał wspomniany Andrzejewski, który w całym meczu zdobył aż 25 oczek. Stal nadawała ton gry i cały czas powiększała przewagę, która do przerwy wynosiła już dwadzieścia punktów.
W drugiej połowie meczu szkoleniowiec Stali pozwolił sobie na wpuszczenie zawodników z ławki rezerwowych. Stalowcy także spuścili nieco z tempa gry i gracze z Pruszkowa mozolnie zmniejszali stratę. Wśród przyjezdnych pojawił się Rafał Urbaniak, były gracz zespołu z Podkarpacia. W Stali natomiast zagrał Michał Wołoszyn, który w poprzednim sezonie bronił barw Znicza. Skrzydłowy Stalówki po raz kolejny udowodnił, że po kontuzji nie ma już śladu i sprowadzenie go ponownie do Stali było dobrym posunięciem. Również potwierdził to Karol Szpyrka, który dobre mecze przeplata ze słabszymi. Słabiej niż zwykle funkcjonowały w Stali rzuty za trzy punkty. Tylko dwukrotnie koszykarze gospodarzy trafili zza linii 6.25. Warto dodać, że w Stali zadebiutował przez długi czas kontuzjowany Maciej Klima. Ostatecznie gospodarze pokonali Znicz 78:68 i odnieśli dzięki temu dopiero piąte ligowe zwycięstwo w tym sezonie.
Stal Stalowa Wola - Znicz Basket Pruszków 78:68 (22:11, 19:10, 17:22, 20:25)
Stal Stalowa Wola: Andrzejewski 25, Wołoszyn 14, Szpyrka 11 (1x3), Partyka 9 (1x3), Piechowicz 8, Klima 5, Lisewski 4, Szczepaniak 2, Sobiło 0, Juniak 0.
Znicz Basket Pruszków: Dłoniak 25 (1x3), Ecka 14 (1x3), Briegmann 9, Urbaniak 8 (1x3), Czubek 4, Bajer 2, Suliński 2, Aleksandrowicz 2, Malewski 2, Pacocha 0, Wilkusz 0.