W sobotę zespół z Podkarpacia poradził sobie bez większych problemów pokonując Spójnię Stargard Szczeciński 79:67. - Przede wszystkim cieszę się ze zwycięstwa. Wiadomo, że jesteśmy w trudnej sytuacji kadrowej z tego względu, że nie ma u nas pierwszego rozgrywającego. To trochę niewiadoma, ponieważ zespół uczy się na nowo grać z naszymi dwoma pozostałymi rozgrywającymi. Sobotnia gra świadczy o tym, że z meczu na mecz jest coraz lepiej - podkreślił trener Dariusz Kaszowski.
[ad=rectangle]
Do końca sezonu w Sokole nie zagra Karol Szpyrka, który wcześniej spisywał się bardzo dobrze. - To duża strata. Kontuzja związana z urazem biodra. Jest już po zabiegu. Dużo zdrowia życzymy Karolowi i szybkiego powrotu na parkiety. Sezon grał rewelacyjny - ocenił Kaszowski.
Na szczęście dla drużyny z Podkarpacia w sobotnim pojedynku wystąpił Rafał Kulikowski, którego zabrakło tydzień wcześniej w przegranym meczu z Legią Warszawa. Było to duże wzmocnienie szczególnie biorąc pod uwagę fakt, że w Spójni nie zagrał Arkadiusz Soczewski. - To był jeden z kluczowych elementów naszej porażki z Legią Warszawa. Z tego względu, że Rafał był w niesamowitym gazie przed tymi spotkaniami, praktycznie co kolejkę notował double-double. Duże osłabienie, ale taki jest sport - przyznał trener PTG Sokoła.
Jego zespół w I lidze mierzył się ze Spójnią 18 razy. W sobotę odniósł 14. zwycięstwo nad rywalem z Pomorza Zachodniego. Mimo długiej podróży trener z Łańcuta dobrze wspomina kolejne wizyty w Stargardzie Szczecińskim. - Bardzo miło nam się przebywa na tej ziemi stargardzkiej. Chciałbym podziękować dyrektorowi tego ośrodka i wszystkim działaczom Spójni Stargard Szczeciński. Stworzyli nam bardzo dobre warunki. Tak, jak zawsze mogliśmy dwa razy korzystać z hali, przeprowadzić rozruch i trening. Jeszcze raz bardzo dziękuję - powiedział Dariusz Kaszowski.
W sobotę Sokół zaskoczył rywali skutecznością. Świetną zmianę dał Marcin Pławucki, który w pierwszej połowie był nie do zatrzymania. - Wielkie ukłony w stronę Marcina. Przeczytał grę obrony. Wykorzystywał wszystkie swoje nadarzające się sytuacje. Cieszymy się niezmiernie, że Dawid z Marcinem zastępują Karola - stwierdził nasz rozmówca.
Którą lokatę po rundzie zasadniczej zajmie drużyna z Łańcuta? Choć do końca tej części sezonu pozostało już niewiele spotkań nadal trudno przewidzieć ostateczne rozstrzygnięcia, gdyż nie brakuje niespodzianek. - Porażka z Legią Warszawa utrudniła nam walkę o pierwsze miejsce. Wiadomo, że dopóki piłka w grze jest wszystko możliwe, ale musimy liczyć na jakąś porażkę zespołu z Krosna. Mamy dodatni bilans z drużynami z Krosna i Ostrowa. Zostały nam dwa mecze i nie można lekceważyć przeciwników. GTK Gliwice i Astoria Bydgoszcz walczą o bezpieczne miejsca. Ciężkie mecze nas jeszcze czekają - zapewnił Dariusz Kaszowski.