Polpharma w ostatnich tygodniach spisywała się kiepsko. Doszło przecież do zmiany szkoleniowca, bo starogardzianie znaleźli się w trudnej sytuacji. Ugrzęźli na samym dnie ligowej tabeli. Do ugaszenia pożaru wezwano Mariusza Karola, ale trzeba spojrzeć prawdzie w oczy - "Kociewskie Diabły" straciły Evana Ravenela i generalnie w tym sezonie nie grają dobrze.
Zatem to nie gospodarze byli faworytem tego meczu. To Śląsk, który ma zdecydowanie większe ambicje. Wrocławianie walczą o jak najwyższą lokatą przed fazą play-off. Ale początek spotkania wcale do nich nie należał. To Polpharma miała fragmenty szybkiej i solidnej gry. Przede wszystkim potrafiła umiejętnie przebić się przez blok defensywny rywala.
[ad=rectangle]
Po jednej z zespołowych akcji starogardzianie odskoczyli na odległość siedmiu punktów. Drużyna Emila Rajkovicia znalazła się tym samym w pewnych tarapatach. Z czasem jednak nastąpiło ich przebudzenie. Wrocławianie znakomicie prezentowali się na dystansie. Vuk Radivojević do przerwy trafił aż cztery rzuty z dystansu i był najlepszym strzelem Wojskowych.
Nie tylko on, bo również Lawrence Kinnard i Denis Ikowlew sprawili Polpharmie mnóstwo problemów. Śląsk w drugiej kwarcie dopadł przeciwnika i objął prowadzenie. Dystans dzielący obie ekipy był niewielki, bo "Kociewskie Diabły" nie dawały za wygraną. Nie odpuszczał Jessie Sapp, który potrafił celnie rzucić i za dwa, i z dystansu.
Po wznowieniu gry wszystko się wyjaśniło. Faworyt nie zawiódł i pewnie przypieczętował zwycięstwo nad starogardzianami. Podopieczni Karola wpadli w ogromny dołek. W ofensywie regularnie notowali przestoje, w efekcie pod koniec trzeciej przegrywali już dwudziestoma punktami. Nie było już żadnej deski ratunku. Nie przy tak dobrze dysponowanym Śląsku, którego napędzali wymieniony wcześniej Kinnard oraz Robert Tomaszek, który w tej części meczu był praktycznie nie do zatrzymania.
Polpharma nie dała co prawda za wygraną i w ostatniej odsłonie wyraźnie się poprawiła, ale wiele do życzenia pozostawiała ich defensywa. Gospodarze po prostu nie potrafili zatrzymać Wojskowych, dlatego też nawet zrywy były nieszkodliwe dla Śląska, który łatwo dowiózł zwycięstwo do końca i zdołał nawet rzucić 100 "oczek".
W szeregach tego zespołu zdecydowanie najlepiej spisał się Amerykanin Kinnard, który już do przerwy prezentował się nieźle, ale przede wszystkim miał ogromny wkład w przypieczętowanie wygranej. Co więcej, otarł się o double-double, bo do 22 punktów dołożył 9 zbiórek.
Polpharma Starogard Gdański - Śląsk Wrocław 87:100 (23:22, 26:32, 7:25, 31:21)
Polpharma: Miles 25, Sapp 21, Meier 16, Bochno 8, Kukiełka 7, Strzelecki 5, Jarmakowicz 5, Robak 0.
Śląsk: Kinnard 22, Ikowlew 17, Dłoniak 15, Radivojević 15, Gabiński 12, Tomaszek 10, Mladenović 5, Wiśniewski 4.
# | Drużyna | M | Z | P | + | - | Pkt |
---|---|---|---|---|---|---|---|
1 | Enea Stelmet Zastal Zielona Góra | 43 | 33 | 10 | 3328 | 2999 | 76 |
2 | PGE Turów Zgorzelec | 43 | 31 | 12 | 3790 | 3405 | 74 |
3 | Czarni Słupsk | 40 | 27 | 13 | 3110 | 3000 | 67 |
4 | HydroTruck Radom | 39 | 25 | 14 | 3031 | 2776 | 64 |
5 | AZS Koszalin | 33 | 22 | 11 | 2718 | 2478 | 55 |
6 | WKS Śląsk Wrocław | 33 | 21 | 12 | 2686 | 2538 | 54 |
7 | Krajowa Grupa Spożywcza Arka Gdynia | 34 | 17 | 17 | 2548 | 2586 | 51 |
8 | Trefl Sopot | 33 | 14 | 19 | 2671 | 2721 | 47 |
9 | Arriva Polski Cukier Toruń | 30 | 14 | 16 | 2428 | 2317 | 44 |
10 | Polfarmex Kutno | 30 | 13 | 17 | 2287 | 2364 | 43 |
11 | MKS Dąbrowa Górnicza | 30 | 10 | 20 | 2456 | 2585 | 40 |
12 | Anwil Włocławek | 30 | 10 | 20 | 2250 | 2440 | 40 |
13 | King Szczecin | 30 | 9 | 21 | 2389 | 2588 | 39 |
14 | Polski Cukier Start Lublin | 30 | 9 | 21 | 2300 | 2536 | 39 |
15 | SKS Starogard Gdański | 30 | 7 | 23 | 2441 | 2767 | 37 |
16 | Siarka Tarnobrzeg | 30 | 7 | 23 | 2394 | 2727 | 37 |