W ostatnim czasie gdynianie nie spisują się najlepiej. Przegrali trzy z czterech meczach, czym nieco skomplikowali sobie sytuację w ligowej tabeli. Mogli już mieć dawno zapewniony awans do play-offów, a tak cały czas muszą walczyć o zajęcie premiowanego miejsca. W ostatniej kolejce Asseco przegrało z Polpharmą Starogard Gdański. Czy w starciu z PGE Turowem Zgorzelec się zrehabilitują?
[ad=rectangle]
- Nie chodzi o żadną rehabilitację, ponieważ my skupiamy się na każdym kolejnym spotkaniem. U nas zawodnicy młodego pokolenia otrzymują sporo szans i dlatego przydarzają się nam te wahania. Akurat przyszło takie wahanie i mieliśmy serię kilku słabszych spotkań. To jest cena tego, że w rotacji mamy młodszych zawodników. Tak po prostu już jest - podkreśla David Dedek, szkoleniowiec Asseco Gdynia.
Zgorzelczanie w tej chwili zajmują drugie miejsce, ale cały czas walczą o pierwszą lokatę przed play-offami. Tracą trzy punkty do Stelmetu Zielona Góra, ale mają jedno spotkanie więcej do rozegrania.
- PGE Turów i Stelmet to dwie najlepsze ekipy w lidze. To obecny mistrz kraju, który grał na parkietach euroligowych. Wcześniej zgorzelczanie grają dwa mecze w tygodniu, teraz mają już jeden, co powoduje, że mają znacznie więcej sił. To wpływa na ich dyspozycję - uważa Dedek.
- To kompletna drużyna, w której znajduje się wielu doświadczonych zawodników. Collins w tej chwili jest kluczową postacią, ale nie wolno zapomnieć o pozostałych zawodnikach. Jest on wspierany przez graczy z innych pozycji. To są koszykarze z najwyższej półki - komentuje opiekun Asseco.