William Franklin: Spowolnić grę Stelmetu

- Stelmet to bardzo trudny przeciwnik i przede wszystkim musimy spowolnić ich grę. Jeśli zbyt mocno się otworzymy, wówczas będzie po nas - mówi przed starciem z liderem tabeli William Franklin.

Jeszcze w styczniu sytuacja Polskiego Cukru Toruń była, delikatnie ujmując, bardzo słaba. Na mecz z Anwilem Włocławek ekipa Miliji Bogicevicia jechała z dorobkiem siedmiu porażek w dziewięciu poprzednich meczach i w Hali Mistrzów również przegrała. Tylko pięć zwycięstw zespołu od początku sezonu miał wówczas na swoim koncie beniaminek i wydawało się, że nie będzie liczył się w grze o play-off.
[ad=rectangle]
Od tamtego momentu minęło dwa i pół miesiąca i sytuacja uległa jednak całkowitej zmianie. Polski Cukier wygrał siedem z kolejnych 10 meczów i obecnie z bilansem 12-14 plasuje się na 8. miejscu w TBL, mając tyle samo punktów co Trefl Sopot.

- Nie powiedziałbym, że to jest niespodzianka i nieistotne jest to, jak wyglądała sytuacja kilka tygodni temu. Nasz zespół był zawsze zdeterminowany, by przeć do przodu, nie patrzeć na rywali i walczyć o swoją szansę gry w play-off. I obecnie jesteśmy blisko. Nie możemy jednak popadać w samozadowolenie. Nie możemy wybiegać w przyszłość. Mecz po meczu, kwarta po kwarcie. Tylko takie myślenie jest słuszne w tym momencie - mówi William Franklin, motor napędowy toruńskiego zespołu.

William Franklin to lider Polskiego Cukru. Jak zagra przeciwko liderowi tabeli?
William Franklin to lider Polskiego Cukru. Jak zagra przeciwko liderowi tabeli?

- Gramy obecnie swoją najlepszą koszykówkę, wygraliśmy ostatnio wiele spotkań. W zespole jest świetna atmosfera i czujemy się naprawdę pewni siebie. Mam jednak nadzieję, że to jeszcze nie koniec, że będziemy jeszcze lepsi. Ja sam mam wrażenie, że mógłbym jeszcze coś z siebie dać - dodaje zawodnik, który notuje kapitalną serię: po raz ostatni rzucił mniej niż 10 punktów 29 grudnia, a rozdał mniej niż pięć asyst 18 lutego. Ogółem, odkąd dołączył do Polskiego Cukru, legitymuje się średnimi 13,1 punktu i 7,3 asysty.

- Nigdy nie patrzę na to, jak gram. Oczywiście, wiem, że jestem w formie, ale jeśli już patrzę na statystyki po meczu, zawsze na liczbę asysty. Jeśli utrzymuję moją średnią, to znaczy, że jest dobrze, a moi koledzy - dzięki moim podaniom - byli włączeni w grę - wyjaśnia Amerykanin.

W piątek Franklin postara się sprawić, by jego skuteczna gra przełożyła się na kolejny sukces zespołu. Polski Cukier Toruń zmierzy się na wyjeździe ze Stelmetem Zielona Góra i choć murowanym faworytem są gospodarze, beniaminek pokazał już w tym sezonie (np. w Zgorzelcu), że umie wygrywać w podobnych okolicznościach.

- Stelmet to bardzo trudny przeciwnik i przede wszystkim musimy spowolnić ich grę. Jeśli zbyt mocno się otworzymy i zaczniemy popełniać błędy oraz notować straty, to wówczas będzie po nas. Stelmet uruchomi swoje kontry i będziemy w kłopocie. Uważna, konsekwentna oraz spokojna gra to klucz do zwycięstwa w Zielonej Górze - kończy Franklin.

Komentarze (0)