Zielonogórzanie kontrolowali cały przebieg spotkania z Polpharmą Starogard Gdański i ani przez chwilę nie musieli martwić się o wynik. Na dużą pochwałę zasługuje dzielenie się piłką przez Biało-Zielonych, o czym świadczy wskaźnik asyst. Zawodnicy Stelmetu Zielona Góra zanotowali aż 32 podania, po których ich kolega z drużyny zdobył punkty.
[ad=rectangle]
- Przeciwko Polpharmie wszyscy zagraliśmy lepiej, niż w naszych ostatnich meczach i mówię tu o dwóch stronach parkietu - o obronie i ofensywie. Po spotkaniu z Rosą trenowaliśmy przez dwa czy trzy dni nad atakiem, by lepiej dzielić się piłką i przeciwko Polpharmie to zaprezentowaliśmy. Mam nadzieję, że będziemy kontynuowali taką grę i fajnie, gdybyśmy prezentowali taką postawę w play-off - skomentował Jure Lalić, który we wtorek wywalczył 11 punktów i pięć zbiórek.
Wygrana z ekipą ze Starogardu Gdańskiego była 15. triumfem Stelmetu w ich domowej hali w bieżącym sezonie TBL. Oznacza to, że żadnemu zespołowi nie udało się wygrać w Hali Centrum Rekreacyjno-Sportowego podczas trwających rozgrywek polskiej ligi. - Najważniejsze, byśmy kontynuowali taką grę w play-off i skutecznie bronili swojego parkietu - przyznał Chorwat.
Zwycięstwo z Polpharmą znacznie przybliżyło Stelmet do wygrania rundy zasadniczej TBL. Jeśli w środę Energa Czarni Słupsk pokonają PGE Turów Zgorzelec, to zielonogórzanie po pierwszej fazie sezonu na pewno zajmą najwyższe miejsce w tabeli. Jeśli jednak zgorzelczanie zdobędą Halę Gryfia, o wszystkim zadecyduje niedzielny mecz PGE Turów - Stelmet. - W środę poznamy wynik meczu Czarnych z Turowem i wiele się wtedy okaże. Dobrze, że pierwsze miejsce jest w naszym zasięgu i dużo zależy od nas - dodał środkowy.