Pruszków to nasza twierdza - trenerski dwugłos po meczu Znicz Basket - Resovia Rzeszów

Resovia Rzeszów, ostatni zespół w tabeli pierwszej ligi gra znacznie lepiej niż na początku sezonu. Trener Bogusław Wołoszyn bardziej jak o kolejnym meczu ligowym myśli o dobrej formie zespołu w fazie play-out. - Nie uda nam się zapewnić utrzymania już po sezonie zasadniczym, dlatego tak ważne jest abyśmy na wiosnę grali dobrą koszykówkę. W meczu ze Zniczem Basket jego zawodnicy spisali się dobrze, nie wystarczyło to jednak na pokonanie dysponujących dłuższą ławką rezerwowych gospodarzy - powiedział.

Janavor Weatherspoon (trener Znicza Basket Pruszków): Nasza defensywa dobrze funkcjonowała w drugiej połowie. Przez ostatnie dni pracowaliśmy nad nową akcją w ataku, która w spotkaniu z Resovią przyniosła oczekiwany efekt. Mówiłem w przerwie chłopakom, że muszą zrobić wszystko by wygrać w swojej hali. Ta hala to nasz dom. To tu ciężko przygotowujemy się do każdego meczu. To dla nas przychodzą tu kibice i nasze rodziny, nie możemy ich zawieźć. Po prostu w domu nie wypada przegrywać.

Bogusław Wołoszyn (trener Resovii Rzeszów): Brakuje nam jeszcze cierpliwości w grze. Gdy graliśmy koszykówkę zespołową, były dobre pozycje w ataku i my je wykorzystywaliśmy. Później każdy chciał być bohaterem, brać odpowiedzialność za wynik i z tego powodu rodziły się błędy. Nie jest to pierwszy taki mecz w naszym wykonaniu, w Krośnie było podobnie. My aby wygrać cały czas musimy grać zespołową koszykówkę, wtedy jesteśmy groźni. Dla nas najważniejsze są jednak mecze w play-out, to z myślą o nich przygotowujemy się teraz do każdego meczu. Nie ma się co dziwić, że przegraliśmy ze Zniczem Basket, drużyną mającą zdecydowanie większy potencjał od naszego. Dwóch zawodników, których miałem okazję prowadzić w przeszłości Tomasz Briegmann i Marcin Ecka rozegrało z nami bardzo dobre zawody. To głównie za ich sprawą Pruszków wygrał.

Komentarze (0)