Milwaukee Bucks zdobyli United Center. Trail Blazers uniknęli eliminacji
Ani Memphis Grizzlies, ani Chicago Bulls nie udało się w poniedziałek zakończyć swoich serii. W gorszej sytuacji są Byki, które wygrywają już tylko 3-2.
Chicago Bulls umieścili w koszu tylko 31 na 90 oddanych prób z pola, w tym 4 na 24 zza łuku, ponosząc pierwszą porażkę w United Center. Pudłowali przede wszystkim Derrick Rose - 7 oczek, 5/20 z gry, 0/7 za 3 i Jimmy Butler - 20 oczek, 5/21 z gry. Bez punktu mecz zakończyli z kolei Mike Dunleavy i Tony Snell. Tylko trzy oczka w 18 minut zgromadził natomiast rookie, Nikola Mirotić.
Memphis Grizzlies przed rozpoczęciem czwartej odsłony prowadzili jeszcze 75:68, ale zmobilizowani Portland Trail Blazers odrobili dzielący dystans i wygrali ostatecznie 99:92. W końcówce bezbłędnie rzuty osobiste wykonywał Damian Lillard, a ważnym trafieniem zza łuku, wyprowadzając gospodarzy na prowadzenie 91:88 popisał się C.J. McCollum. Rozgrywający wziął ciężar na swoje barki i zaaplikował przyjezdnym 32 punkty.Gdyby nie dyspozycja Lillarda, Trail Blazers byliby już na wakacjach. Nicolas Batum chybił 10 rzutów z gry, a aż 16 prób tego typu przestrzelił LaMarcus Aldridge! - Chcieliśmy pokazać trochę walki i zaprezentować coś interesującego - podsumował McCollum. Niedźwiadki grały bez Mike'a Conleya, a na nic zdał się nawet wszechstronny Marc Gasol. Gorzej grał Zach Randolph - 12 oczek, 6/20 z gry.
Chicago Bulls - Milwaukee Bucks 88:94 (22:23, 27:29, 21:24, 18:18)
Bulls: Gasol 25, Butler 20, Rose 13, Gibson 12, Noah 10, Brooks 5, Mirotic 3, Dunleavy 0, Hinrich 0, Snell 0.
Bucks: Carter-Williams 22, Middleton 21, Antetokounmpo 11, Mayo 10, Pachulia 9, Henson 8, Ilyasova 6, Dudley 5, Bayless 2.
Stan rywalizacji: 3-2 dla Chicago Bulls
Portland Trail Blazers - Memphis Grizzlies 99:92 (27:22, 28:26, 13:27, 31:17)
Trail Blazers: Lillard 32, Aldridge 18, McCollum 18, Leonard 13, Batum 12, Lopez 6, Afflalo 0, Blake 0.
Grizzlies: Gasol 21, Lee 19, Udrih 13, Calathes 12, Randoph 12, Green 7, Allen 4, Carter 2, Koufos 2, Leuer 0.
Stan rywalizacji: 3-1 dla Memphis Grizzlies
-
kibic żużla. Zgłoś komentarz
Jason Kidd, będzie 4:3 dla Bucks i jako pierwsi w historii wyjdą z 0:3 do 4:3. -
WuMike Zgłoś komentarz
naprawdę silni, jak wróci Jabari i pozyskają dobrego, wysokiego gracza. -
Krzyżacy RSKŻ Zgłoś komentarz
Bulls ewidentnie chcą wybic z rytmu meczowego Cavs :) 90 rzutów i tylko 88 pkt? szok -
jaet Zgłoś komentarz
obwodzie i w efekcie większość rzutów oddają już pod presją czasu i często przez ręce. Na dodatek przez swoją statyczność w ataku gubią mnóstwo piłek, a resztę dokłada Rose w dryblingu, kiedy pcha się między trzech obrońców, tyle że niestety krok wolniej niż 3 lata temu. Ciężko się takich Bulls ogląda i nie ma co się oszukiwać, że jest szansa na jakiś sukces w tym sezonie, nawet jeżeli w Cavs wypadł Love i na dwa mecze Smith. Zresztą zanim do tej konfrontacji dojdzie, to Bulls będą się musieli sporo napocić, żeby nie zostać pierwszą ekipą w historii NBA, która popłynęła przy prowadzeniu 3:0. Thibs out po sezonie, tu nie mam już wątpliwości. Kidd jego schematy momentami ośmiesza... -
Andre. Zgłoś komentarz
przedłużyć tę serię. ale główną rolę odegrał Lillard. Conley wypadł i już młodzian szaleje. kolejny argument do rąk fanów Mike'a. jeden z bardziej niedocenianych graczy w całej lidze, oby wrócił na serię z GSW, choć podobno niewielkie szanse. bo nie mam wątpliwości, że Memphis zamkną serię w Grindhousie. -
baza Zgłoś komentarz
doprowadzają do nerwowych sytuacji. -
kibic_1liga Zgłoś komentarz
po kilka oczek i koniec serii. mcw jest zbyt chimeryczny, żeby pociągnąć serię do konca. poprostu bucks wyciagneli drugi mecz i fajnie - ciekawsze po. ale predzej mi kaktus na czole wyrośnie niż chicago na rybach po tej serii. ja kibicowałem pelicans i celtics zeby nie bylo;) -
baza Zgłoś komentarz
Bulls znowu zaczynają grać kaszanę. Także dni Thibbsa raczej policzone.