Zwycięstwo King Wilków Morskich Szczecin w Dąbrowie Górniczej ani przez moment nie było zagrożone. Szczecinianie już w pierwszej kwarcie uzyskali 9 punktów przewagi i bezpieczny zapas nad MKS-em Dąbrowa Górnicza utrzymywali przez całe spotkanie. Zwycięstwo pozwoliło zespołowi z województwa zachodniopomorskiego na zajęcie trzynastego miejsca w ligowej tabeli.
[ad=rectangle]
Dla obu drużyn spotkanie to nie miało większego znaczenia. Dla Wilków Morskich było to dziewiąte w tym sezonie zwycięstwo. - Nie był to mecz o mistrzostwo kraju więc nie miał większego znaczenia. Z presją znaleźliśmy sposób na rywala i był to naprawdę niezły mecz w naszym wykonaniu. Uważam, że zasłużyliśmy na zwycięstwo, bo praktycznie przez 38 minut nie oddaliśmy prowadzenia. Zakończyliśmy rozgrywki w najlepszy możliwy sposób czyli zwycięstwem. Dokładnie tak, jak chcieliśmy - przyznał Mihailo Uvalin.
Podobnego zdania był jeden z liderów szczecińskiego zespołu, Cashmere Wright, który zdobył 14 punktów. Amerykanin nie ukrywał, że King Wilki Morskie chciały zrehabilitować się za porażkę w starciu z Wikaną Startem Lublin. - Bardzo chcieliśmy wygrać po porażce w ostatnim meczu, kiedy to nie ucieszyliśmy kibiców. Zależało nam na tym żeby w Dąbrowie Górniczej sprawić radość naszym fanom. Cel osiągnęliśmy - powiedział Wright.
