- Liga jest niesamowicie wyrównana i wiele zespołów na cztery kolejki przed końcem walczy o awans - mówi nam Michał Ignerski, gracz Le Mans Sarthe Basket.
Po 30 rozegranych spotkaniach Le Mans zajmuje ósme miejsce w tabeli z bilansem 16:14. Jedno zwycięstwo mniej mają jednak trzy ekipy - JDA Dijon, Paris Levallois i Chalons-Reims.
[ad=rectangle]
W najbliższej kolejce zespół Ignerskiego zagra na wyjeździe z Limoges CSP, trzecią drużyną w tabeli. - Musimy wygrać trzy z najbliższych czterech spotkań, aby spokojnie zagrać w play-off. Będą to mecze z zespołami z pierwszej ósemki, tak więc będzie na pewno trudno. Nasza forma jest jak przez cały sezon, czyli "nieprzewidywalna". Większość ciężkich meczów wygraliśmy na wyjazdach, a teoretycznie te łatwiejsze przegrywaliśmy u siebie. Nie wyobrażam sobie, że może nam się nie udać, ale szanse oceniam na 50:50 - zaznacza Polak.
Sprawy nie ułatwia fakt, że w drużynie Le Mans Sarthe Basket jest sporo urazów. W gronie kontuzjowanych jest m.in. Daniel Ewing - dobrze znany na polskich parkietach.
- Mamy znów trzech kontuzjowanych graczy, w tym rozgrywającego Daniela Ewinga, który nie wiadomo czy wróci jeszcze w tym sezonie - podkreśla Ignerski.