Agnieszka Makowska: To był zdecydowanie najcięższy sezon
Doświadczona skrzydłowa niedawno świętowała wraz z toruńską Energą zdobycie brązowego medalu TBLK. Czy takie osiągnięcie oraz występy w Eurolidze dały poczucie satysfakcji?
Adam Popek
Nie da się ukryć, że Katarzynkom minione rozgrywki przyniosły ogrom wrażeń . Działacze musieli zbudować drużynę, która powalczy na międzynarodowej arenie, a ponadto zniesie trudy napiętego terminarza. W pucharach torunianki wstydu nie przyniosły. Zdołały nawet postraszyć przeciwników teoretycznie silniejszych od siebie. Ekstraklasową edycję zaś zakończyła z brązowym medalem, chociaż akurat tutaj apetyty sięgały nieco wyżej. - Oczywiście pozostał niedosyt. Tym składem mogłyśmy zwojować coś więcej, ale patrząc na formę w decydującej fazie rywalizacji trzecia lokata też cieszy - mówi Agnieszka Makowska.
Agnieszka Makowska jeszcze rok temu walczyła o powrót na boisko, a w minionym sezonie rywalizowała już na parkietach Euroligi. Rozgrywki ekstraklasy zaś zwieńczyła zdobyciem brązowego medalu
Co szczególnie łodzianka zapamięta z tego okresu czasu? - W mojej pamięci utkwiła sytuacja ze starcia z lubelskimi "Akademiczkami", kiedy doznałam urazu wykluczającego mnie na 3 tygodnie, a mimo tego zostałam ukarana przewinieniem technicznym. Przy okazji pozdrawiam sędzinę z Sosnowca - przywołuje kuriozalne wydarzenie.
Teraz zawodniczkę czekają zasłużone wakacje. Jednocześnie zapewnia, że obejrzy popisy reprezentacji Polski, która już w czerwcu zainauguruje mistrzostwa Europy. Biało czerwone sprawią niespodziankę? - Szanse są zawsze, pytanie jak je wykorzystamy. Bardzo problematycznym zadaniem selekcjonera jest skompletowanie kadry i doprowadzenie do optymalnej formy. Motywacji nie powinno brakować, to wielkie wyróżnienie grać z orzełkiem. Igrzyska Olimpijskie w Rio de Janeiro czekają. Będę mocno kibicować dziewczynom - kończy.