Bezradny AZS! Rosa Radom w półfinale TBL!

Mało kto spodziewał się, że ta seria zakończy się już po trzech spotkaniach! [tag=1767]Rosa Radom[/tag] po raz trzeci pokonała [tag=1732]AZS Koszalin[/tag] i zameldowała się w półfinale TBL.

AZS Koszalin po najlepszym wyniku w historii klubu w sezonie zasadniczym był jednym z faworytów rozgrywek play-off. Tymczasem już po trzech spotkaniach odpadł z dalszej rywalizacji, przegrywając z Rosą Radom. W środowym starciu podopieczni Kostasa Flevarakisa byli bez szans - prowadzili ledwo przez dwie minuty, w początkowej fazie meczu. Później dzieliła i rządziła Rosa, która w pewnym momencie miała nawet 20 punktów przewagi.

[ad=rectangle]

Radomianie od początku narzucili rywalom swój styl gry. Szybka, skuteczna i kolektywna koszykówka od razu przyniosła efekt. Kapitalnie zawody rozpoczął Michał Sokołowski, który w premierowej odsłonie wywalczył 11 punktów przy skuteczności 5/5 z gry! Zespół z Mazowsza objął 12-punktowe prowadzenie, trafiając na skuteczności w okolicach 60 proc.

AZS tylko na chwilę zredukował deficyt do stanu 32:28. Później bowiem gospodarze zanotowali serię 16:0, która okazała się decydująca. Ciężar zdobywania punktów na swoje barki wziął duet Mike Taylor - Danny Gibson, który w drugiej kwarcie rozpoczął zdobywanie punktów, a po przerwie, w trzeciej odsłonie zdobył 15 z 22 oczek Rosy.

Kiedy przewaga Rosy urosła do 20 punktów, stało się jasne, że AZS już tej straty nie odrobi. W pierwszej połowie niewidoczny był Szymon Szewczyk, a w całym zespole gości brakowało lidera z prawdziwego zdarzenia. Starał się nim być Woods, który wywalczył 17 punktów.

Niemający już nic do stracenia koszalinianie rzucili się w pogoń w ostatniej kwarcie. Po serii 17:7 zrobiło się już tylko 70:63 dla Rosy. Tego dnia jednak szczęście i opanowanie było po stronie drużyny Kamińskiego, która nie wypuściła już zwycięstwa i awansu z rąk.

Postawa AZS to wielkie rozczarowanie. Klubu do sukcesów nie poprowadził Qyntel Woods, którego transfer do TBL był wielkim wydarzeniem. W decydującym starciu tak naprawdę tylko pięciu zawodników z Koszalina prezentowało solidny poziom. Zawiódł Austin, brakowało Vrbanca (odsunięty od składu). Przy tak kolektywnie i skutecznie grającej Rosie, ekipa Flevarakisa nie miała żadnych szans.

Rosa Radom - AZS Koszalin 86:75 (25:18, 26:15, 22:23, 13:19)

Rosa: Taylor 19, Sokołowski 15, Gibson 13, Turek 11, Witka 7, Majewski 6, Szymkiewicz 6, Mirković 4, Adams 3, Jeszke 2.

AZS: Woods 17, Szubarga 15, Radenović 13, Szewczyk 11, Swanson 10, Mielczarek 4, Stelmach 3, Pacocha 2, Austin 0, Dąbrowski 0.

Stan rywalizacji: 3-0 dla Rosy

Komentarze (61)
michal703
8.05.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
... a miało być tak pięknie 
avatar
kemot06
7.05.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
baskeciasz
7.05.2015
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Wielu tu znawców basketu się wypowiada na temat trzech ostatnich spotkań AZSu. Tak naprawdę Milicic miał ekipę , która grała i wygrywala. Tyle tylko, że pracy trenera było tam bardzo mało wida Czytaj całość
michal703
7.05.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Napompowany balonik koszaliński pękł
Same nazwiska nie grają lecz gra drużyna której nie było
Gratulacje dla Rosy a AZS hmmm wyżej d... nie podskoczy 
nonamemrx
7.05.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
azs NAPOMPOWANY KONDON PĘKŁ...ROSA WAS ZGASIŁA