Stal wywalczyła sobie finał! - relacja z meczu BM Slam Stal Ostrów Wlkp. - Legia Warszawa
Wielkie zwycięstwo BM Slam Stali Ostrów Wielkopolski! Żółto-niebiescy w decydującym, piątym spotkaniu obronili deski własnego parkietu, pokonując Legię Warszawa 71:58.
Przez pierwsze pięć minut spotkania ani jednego celnego rzutu nie oddali goście. Tym razem niemoc dosięgnęła Stalówkę, która na otwarcie kolejnej części meczu straciła osiem oczek z rzędu. Rozpędzeni Legioniści wykorzystywali fakt, iż na boisku nie przebywał Wojciech Żurawski, wielokrotnie szturmując kosz i posyłając piłkę w pomalowaną strefę. Żółto-niebiescy nie radzili sobie z obroną strefową rywali i po tym, jak Mateusz Bierwagen wyprowadził swój zespół na prowadzenie 22:17, Mikołaj Czaja poprosił o przerwę.
Kilka słów reprymendy, moment oddechu i na parkiecie pojawił się zupełnie nowy zespół. BM Slam Stal wpadła w trans, w jakim wygrała sezon zasadniczy. Rezerwowy rozgrywający, Nikodem Sirijatowicz wniósł powiew świeżości, a ostrowianie rzucili się na oponentów niczym rozwścieczone rottweilery. Jeszcze chwilę wcześniej ich gra wyglądała tragicznie, ale schodząc do szatni, prowadzili już 33:22! To, na co Legia ciężko pracowała, zostało zrujnowane w porażająco szybkim tempie. Gospodarze na zakończenie drugiej kwarty zanotowali serię 16:0.
Od momentu, kiedy Legia przewodziła 22:17, ich gra kompletnie się posypała. W trzeciej kwarcie przegrywali 24:41, a następnie nawet 25:45. Było to najwyższe prowadzenie ostrowian, którzy niesieni żywiołowym dopingiem kibiców w przekonywujący sposób zapewnili sobie awans do finału I-ligi. Podopieczni Mikołaja Czai triumfowali ostatecznie 71:58, wygrywając całą rywalizację 3-2.
Legii nie można odmówić zawziętości. W trzeciej odsłonie próbował poderwać ich duet Andrzej Paszkiewicz - Arkadiusza Kobus. Trzy celne rzuty zza łuku zniwelowały straty przyjezdnych do jedenastu punktów, ale Stal potrafiła zachować spokój w newralgicznych momentach. Nie do końca można powiedzieć to o drużynie Bakuna. Faulem technicznym ukarany został Mateusz Bierwagen, w końcówce spotkania Łukasz Wilczek przestrzelił dwutakt w sytuacji sam na sam z koszem. Goście trzy minuty przed końcem mieliby do odrobienia dziewięć punktów, a w takim przypadku to miejscowi powiększyli swój dorobek. Tomasz Ochońko dwukrotnie przymierzył z linii rzutów osobistych, zamrażając mecz i doprowadzając do stanu 64:51. - Nie trafialiśmy prostych rzutów. To nie było nasze granie - przyznał po końcowym gwizdku opiekun przyjezdnych ze stolicy Polski, Piotr Bakun.
Poobijani ostrowianie udowodnili o swoim charakterze. Genialne zawody - po raz trzeci w półfinale w hali przy ulicy Kusocińskiego - rozegrał Wojciech Pisarczyk. Skrzydłowy seryjnie, niczym DeAndre Jordan czy Dwight Howard dobijał piłki po niecelnych rzutach kolegów, notując 11 zbiórek (5 ofensywnych). Miał do tego 20 punktów, dwie asysty i ani jednej straty!
Wtórował mu rewelacyjny Tomasz Ochońko, który zapisał na swoim koncie 17 oczek. Adrian Mroczek-Truskowski w niedzielę skręcił kostkę, w środę ratując posiadanie gospodarzy wpadł na ścianę, ale mimo wszystko wrócił do gry i gdy przebywał na parkiecie, jego drużyna zdobyła aż o 25 punktów więcej niż rywale! Na słowa pochwały zapracowali sobie również rezerwowi - Mateusz Zębski oraz Nikodem Sirijatowicz. Młodzi zawodnicy dali Stalówce nowe, potrzebne pokłady energii. - Naszym podstawowym zawodnikom dokucza mnóstwo mikrourazów i to właśnie na zmiennikach leżała duża odpowiedzialność. Wywiązali się ze swojego zadania wzorowo. Muszę pochwalić również cały zespół, bo zagraliśmy naprawdę z wielką determinacją i wolą walki - przyznał trener żółto-niebieskich, Mikołaj Czaja.
Być może statystyki tego nie odzwierciedlają, ale Wojciech Żurawski wykonał kawał brudnej, dobrej roboty. Jego vis-a-vis, były zawodnik NBA, Cezary Trybański nie zdobył ani jednego punktu! Oprócz Kobusa, który trafiał jak natchniony, szczególnie zza łuku (3/5 za 3) i zdobył 25 punktów, kolejnymi najlepszymi strzelcami gości byli Łukasz Wilczek i Andrzej Paszkiewicz. Obaj zdobyli po... 6 oczek. Legia w finale pocieszenia zagra z Miastem Szkła Krosno. Stawką będzie brązowy medal.
BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski - Legia Warszawa 71:58 (17:14, 16:8, 17:16, 21:20)
Stal: Pisarczyk 20, Ochońko 17, Mroczek-Truskowski 9, Zębski 8, Sirijatowicz 7, Żurawski 4, Olejnik 3, Suliński 3, Adamczewski 0.
Legia: Kobus 25, Paszkiewicz 6, Wilczek 6, Malewski 5, Aleksandrowicz 4, Bierwagen 4, Bojko 4, Świderski 4, Kwiatkowski 0, Ornoch 0, Trybański 0.
Stan rywalizacji: 3-2 dla BM Slam Stali Ostrów Wielkopolski