10. Marek Piechowicz (Zagłębie Sosnowiec)
Obecność skrzydłowego w drużynie z Sosnowca była sporym zaskoczeniem. Marek Piechowicz chciał na I-ligowych parkietach odbudować swoją formę i szukał klubu, w którym byłby liderem drużyny. Razem z Grzegorzem Mordzakiem skrzydłowy dowodził grą beniaminka. Podopieczni Tomasza Służałka mimo kilku problemów przed sezonem, zdołali awansować do czołowej ósemki. W nowych rozgrywkach Piechowicz występował będzie w Tychach.
[nextpage]9. Karol Szpyrka (PTG Sokół Łańcut)
Rozgrywający jest jednym z największych pechowców tego sezonu. Przypomnijmy, iż kontuzja wyeliminowała Karola Szpyrkę z najważniejszych meczów w tym sezonie. - Był to przywódca zespołu, który brał na siebie ciężar gry w ataku, bardzo mądrze bronił, dużo podpowiadał na boisku. Komunikacja między mną a Karolem też przebiegała bardzo dobrze, przenosił moje myśli na parkiet - chwalił Szpyrkę Dariusz Kaszowski. Do momentu kontuzji, rozgrywający był kluczową postacią ekipy z Podkarpacia. Były kreator gry Sokoła Łańcut nie powinien mieć żadnych problemów ze znalezieniem klubu na przyszły sezon.
[nextpage]8. Rafał Kulikowski (PTG Sokół Łańcut)
Zakontraktowanie Rafała Kulikowskiego było traktowane z przymrużeniem oka. Wszak w poprzednich sezonach podkoszowy nie był wiodącą postacią swoich drużyn. Zarówno w Siedlcach jak i w Pruszkowie Kulikowski nie pokazał pełnego swojego potencjału. Dariusz Kaszowski znakomicie jednak potrafi wykorzystać swoich podkoszowych. W Łańcucie 29-letni zawodnik nie dość, że świetnie radził sobie w defensywie, to na dodatek bardzo poprawił grę w ofensywie.
[nextpage]7. Piotr Pluta (Spójnia Stargard Szczeciński )
Doświadczony Piotr Pluta w swojej karierze nie z jednego pieca chleb jadł. Wbrew wcześniejszym opiniom, rzucający obrońca do Stargardu Szczecińskiego nie przyszedł odcinać kuponów. 34-letni zawodnik szybko stał się pierwszoplanową postacią Spójni, która wykonała plan minimum na ten sezon. W ćwierćfinałowych spotkaniach ekipie z Pomorza Zachodniego zabrakło jednak szczęścia i dłuższej ławki rezerwowych. Czy Piotr Pluta zostanie w Stargardzie Szczecińskim na kolejny sezon?
[nextpage]6. Adrian Suliński (BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski)
Dokładnie rok temu Adriana umieściliśmy w rankingu "najwięksi przegrani rundy zasadniczej". W zakończonych rozgrywkach Suliński udowodnił jednak, iż nie warto go szybko skreślać. Charyzmatyczny zawodnik dosyć nieoczekiwanie trafił do Stali Ostrów Wielkopolski, w której odbudował swoją formę. Były gracz Spójni Stargard znakomicie wypełniał założenia trenera, przez co stał się niezwykle ważnym ogniwem w rotacji trenera Mikołaja Czai.
[nextpage]5. Michał Baran (Miasto Szkła Krosno)
Rozgrywający po kilku latach powrócił do Krosna, z którym chciał wywalczyć awans do Tauron Basket Ligi. Na początku sezonu wszystko układało się znakomicie. Miasto Szkła kroczyło od zwycięstwa do zwycięstwa, a popularny "Baranek" świetnie dyrygował kolegami z drużyny. Mimo słabszych chwil w półfinale I ligi, Michał Baran mógł z podniesioną głową zakończyć sezon 2014/2015, w którym notował średnio 7,5 punktu oraz 5,9 asysty na spotkanie.
[nextpage]4. Marcel Wilczek (Legia Warszawa)
Podkoszowy sezon 2014/2015 rozpoczął w Starcie Lublin, w którym nie spełnił podkładanych w nim nadziei. Marcel Wilczek opuścił Tauron Basket Ligę i szybko doszedł do porozumienia z Legią Warszawa. Zakontraktowanie Wilczka okazało się strzałem w dziesiątkę. Zawodnik szybko znalazł uznanie w oczach trenerów I ligi, którzy wybrali go do najlepszej piątki rundy zasadniczej. W trykocie Legii podkoszowy notował średnio 12,8 punktu oraz 7,5 zbiórki na mecz.
[nextpage]3. Szymon Rduch (PTG Sokół Łańcut)
- Priorytetem transferowym był dla mnie Szymon Rduch. Znałem jego możliwości i uważałem, że może on stanowić o ile Sokoła - przyznał dla naszego portalu trener Dariusz Kaszowskim. Skrzydłowy w rundzie zasadniczej oraz półfinale udowodnił, iż drzemie w nim bardzo duży potencjał. Szymon co prawda miał kilka słabszych występów, jednak w ogólnym rozrachunku włodarze z Łańcuta zrobili znakomity ruch. Czy w przyszłym sezonie Rduch zostanie na Podkarpaciu?
[nextpage]2. Łukasz Wilczek (Legia Warszawa)
Już przed sezonem widać było, iż koszykarska Legia ma ogromne problemy na pozycji numer jeden. Żaden z rozgrywających nie był w stanie na I-ligowym poziomie umiejętnie dyrygować grą drużyny, której ambicje sięgały bardzo wysoko. Lekiem na całe zło beniaminka okazał się Łukasz Wilczek, który sezon przygotowawczy spędził w Polskim Cukrze Toruń. Popularny "Wilku" poukładał grę Legii, która była o włos od awansu do finału I ligi. W przyszłym sezonie Łukasz ponownie kierował będzie grą ekipy ze stolicy.
[nextpage]1. Adrian Mroczek-Truskowski (BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski)
Skrzydłowy bardzo szybko przed sezonem podpisał kontrakt ze Stalą. Przypomnijmy, iż 30-letni zawodnik praktycznie całą swoją karierę spędził w Śląsku Wrocław, którego był również kapitanem. Adrian Mroczek-Truskowski oprócz umiejętności miał wnieść do zespołu Mikołaja Czai ogromne doświadczenie, wyniesione między innymi z parkietów Tauron Basket Ligi. 30-letni koszykarz znakomicie wkomponował się do drużyny z Ostrowa Wielkopolskiego, stając się jej niezwykle mocnym punktem.
5z10 grało w Spójni. Szkoda, że w barwach Spójni nie byli tacy skuteczni (z wyjątkiem Pluty)...