Trener Igor Milicić mówił kilkanaście dni temu, że Anwil Włocławek musi "rzucić się na rynek polskich zawodników" i biorąc pod uwagę, że od minionego poniedziałku klub zatrudnił dwóch polskich graczy - Kamila Łączyńskiego oraz Bartosza Diduszko - należy uznać, że tak właśnie się dzieje. Jednocześnie jednak mający aspirację powrotu do play-off włocławianie sondują również rynek koszykarzy zagranicznych.
[ad=rectangle]
- Z uwagi na uwarunkowania ligowe, zaczynamy od rynku polskich graczy, ale jeśli sprawy potoczą się sprawnie, to nie jest wykluczone, że jeszcze w tym (de facto: w poprzednim - przyp. M.F.) tygodniu poznamy nazwisko pierwszego koszykarza z zagranicy - powiedział prezes klubu Arkadiusz Lewandowski podczas czwartkowej konferencji prasowej.
I choć ostatecznie do porozumienia nie doszło, udało nam się nieoficjalnie dowiedzieć, że jednym z graczy, którzy są w kręgu zainteresowania chorwackiego trenera oraz klubu, jest znany kibicom w Tauron Basket Lidze Fiodor Dmitriew, były gracz Asseco Gdynia. Czy to właśnie Rosjanin jest tym zawodnikiem, którego ma na myśli prezes klubu?
[i]
- Na ten moment mogę powiedzieć jedynie, że pracujemy dwutorowo. Mamy listę koszykarzy polskich, z którymi prowadzimy rozmowy, mniej lub bardziej zaawansowane, w sprawie gry w naszym zespole, ale jednocześnie zaczynamy rozglądać się na rynku zagranicznym. Nie ograniczamy się oczywiście tylko do tych zawodników, którzy grali już w naszym kraju. W ostatnich latach udawało nam się ściągać zawodników mniej czy całkowicie nieznanych w Polsce, a którzy okazywali się bardzo wartościowymi graczami. Wymienić należy choćby Deividasa Dulkysa, Keitha Clantona czy Marcusa Ginyarda -[/i] mówi Arkadiusz Lewandowski.
Jednocześnie Anwil częstokroć sięgał również po graczy sprawdzonych. Wspomnieć wypada np. Chase'a Simona, Deontę Vaughna, Rubena Boykina czy Paula Grahama. Możliwe więc, że kolejnym będzie Dmitriew. 31-latek ma jednak jeszcze jedną konkretną ofertę ze swojego kraju.
Rosjanin spędził w Gdyni dwa sezony. Najpierw w rozgrywkach 2011/2012 wywalczył z Asseco mistrzostwo Polski, notując przeciętnie 5,5 punktu oraz 1,7 zbiórki w 12 minut. Sezon 2013/2014 zakończył natomiast na etapie play-off, legitymując się średnimi 13,3 punktu i 4,5 zbiórki w 32 minuty.
Ostatni sezon rosyjski silny skrzydłowy rozpoczął w greckiej ekipie Koroivos Amaliadas, ale następnie przeniósł się do litewskiej Dzukiji Olita, w której grał obok Adama Łapety. Notował średnio 11 punktów i 3,3 zbiórki w 32 meczach.