Na początku lipca pisaliśmy o tym, że Kostas Flevarakis najprawdopodobniej wróci do swojej ojczyzny i ponownie obejmy stery w zespole. Te informacje znalazły potwierdzenie. - Mogę potwierdzić, że w następnym roku wracam do ligi greckiej. Podpisałem kontrakt z Trikallą - potwierdza szkoleniowiec.
[ad=rectangle]
Flevarakisa na tym stanowisku bardzo chcieli kibice, którzy uwielbiają 46-letniego trenera. - Często do mnie pisali, abym wrócił do klubu i poprowadził drużynę do zwycięstw. W końcu się zgodziłem - śmieje się.
Grek ma za sobą nieudany pobyt w koszalińskim AZS-ie. Objął on drużynę w połowie kwietnia po Igorze Miliciciu, którego działacze zwolnili po porażce z PGE Turowem Zgorzelec. Flavarakis nie odmienił jednak znacząco oblicza drużyny. Rundę zasadniczą zakończył na trzecim miejscu (dwa zwycięstwa pod jego wodzą), co pozwoliło mieć przewagę własnego parkietu w pierwszej rundzie play-off. W ćwierćfinale koszalinianie nie mieli jednak żadnych szans w starciu z Rosą Radom. Przegrali 0:3 i przedwcześnie zakończyli rozgrywki.