Stal Stalowa Wola ostatnie dwie ligowe potyczki rozstrzygnęła na swoją korzyść. Ostatnie zwycięstwo z Żubrami Białystok było niezwykle cenne, ponieważ zespół z Białegostoku był wysoko w tabeli. O tych zawodach szybko będzie chciał zapomnieć Michał Wołoszyn. Gracz Stali wystąpił w meczu na własne ryzyko i doznał urazu. - Wyszedłem na parkiet na własne ryzyko. Niestety odnowił mi się uraz. Czeka mnie przerwa w grze. W Tychach nie zagram na pewno - powiedział rozżalony skrzydłowy zespołu ze Stalowej Woli. To niewątpliwie spore osłabienie Stalówki. Na szczęście po kontuzji wrócił już Maciej Klima, który powinien godnie zastąpić wychowanka Stalówki. Oprócz urazu Wołoszyna tylko Paweł Pydych nie będzie mógł wystąpić w sobotnim spotkaniu. Pydych jednak nie gra od początku sezonu. Stalowcy pałają żądzą rewanżu za pechową porażkę w Stalowej Woli.
Tyszanie spisują się w rozgrywkach bardzo dobrze. Drużyna z Tych zajmuje drugie miejsce w tabeli. BIG STAR jest jednym z głównych kandydatów do awansu. W poprzedniej kolejce zespół wygrał w Katowicach z miejscowym AZS AWF 85:64. W ostatnich dniach drużynę zasilił Grzegorz Radwan, który w tym sezonie grał w PBG Basket Poznań. To niewątpliwie duże wzmocnieni i tak silnego składu gospodarzy sobotniego widowiska. Nie sposób nie wspomnieć o takich koszykarzach jak m.in. Damian Kulig, Łukasz Pacocha, Mirosław Frankowski czy Krzyszof Mielczarek. Ci zawodnicy stanowią o sile tyszan. Wyrównana kadra drużyny z Tych pozwala na ciągłą rotację w składzie. Dzięki temu gra wygląda dużo efektywniej. BIG STAR jest faworytem sobotniego meczu, ale wygrać będzie mu bardzo trudno.
BIG STAR Tychy - Stal Stalowa Wola / sob 10.01.2009 godz. 18.00