Poniedziałkowe spotkanie po prostu musiało się odbyć. Polacy po niedzielnym triumfie nad gospodarzami mistrzostw Bułgarami mieli pewne pierwsze miejsce i myślami byli za pewne już przy rywalizacji w drugiej rundzie. Tam czeka już Słowenia i najprawdopodobniej Holandia. Sam mecz ze Szkocją nie był wielkim widowiskiem. Nasi zawodnicy szybko osiągnęli przewagę (23:3 po pierwszej kwarcie), którą z każdą minutą powiększali. Ostatecznie zwyciężając 91:39. Swoją szansę wykorzystali dotychczasowi rezerwowi. Karol Nowakowski zanotował double-double (15 punktów, 13 zbiórek), a po 13 oczek rzucili bracia Szymon i Jan Wójcik. Na swoim poziomie zagrał Kacper Mąkowski (11 oczek, 10 desek). Trenerzy Marcin Kloziński, Jerzy Szambelan i Roman Prawica dali odpocząć swoim liderom, więc na parkiecie nie pojawili się: bohater z pojedynku z Bułgarami, Dominik Wilczek (średnio 14,3 punktów, 8,0 zbiórek, 4,8 asysty, 2,8 przechwytów, 52,6 % za 2, 42,1% za 3), Michał Chrabota (8,3 oczek, 5/10 za 3 w turnieju) i Łukasz Kolenda (10,0 punktów, 7,3 desek, 4,3 asysty, również 5/10 za 3). Co ciekawe Polacy są najlepiej zbierającą ekipą mistrzostw Europy (przed spotkaniem ze Szkocją średnio 50 zbiórek co mecz), jednak w poniedziałek zanotowali, aż 76 zebranych piłek na obu tablicach!
[ad=rectangle]
W środę naszym rywalem w grupie E o godzinie 19.30 będzie najprawdopodobniej reprezentacja Holandii, a w czwartek o tej samej porze zagramy ze Słowenią.
Polska - Szkocja 91:39 (23:3, 16:12, 21:11, 31:13)
Polska: Nowakowski 15 (13 zb), J.Wójcik 13, S.Wójcik 13, Gołek 12, Mąkowski 11 (10 zb), Sączewski 7, Pluta 7, Zagórski 7, Bogucki 6 (12 zb).