[b]
Karol Wasiek: Ostatecznie w przyszłym sezonie w Tauron Basket Lidze wystąpi 17 zespołów, ale trzeba sobie jasno powiedzieć, że te negocjacje i przepychanki związane z klubem z Ostrowa Wielkopolskiego trwały długo.[/b]
Jacek Jakubowski: To nie były negocjacje, czy przepychanki. To była normalna procedura, taka jaka w poprzednich latach. Do 15 lipca kluby składały aplikacje, aby otrzymać licencję. Następnie wszystkie dokumenty analizowaliśmy w ramach komisji. Następnie zgodnie z procedurą kluby zostały powiadomione o brakach. W dniu 22 lipca, zgodnie z regulaminem, kluby ponownie wysłały nam poprawione dokumenty. Kilka dni później jako komisja dokonaliśmy analizy przedstawionych materiałów i wydaliśmy rekomendacje zarządowi PLK do wydania decyzji.
W dniu 29 lipca formalnie decyzje wysłaliśmy do klubów. Od tego czasu kluby miały siedem dni na odwołanie do Komisji Odwoławczej. W przypadku PGE Turowa braki zostały uzupełnione i na poziomie pierwszej instancji zmieniliśmy decyzję i przyznaliśmy licencję. W przypadku klubu z Ostrowa Wielkopolskiego te braki nie zostały uzupełnione i skierowaliśmy całą sprawę do Komisji Odwoławczej Polskiego Związku Koszykówki.
Sprawa Stali została przekazana do Komisji Odwoławczej, ale później znów wróciła do PLK. Mamy rozumieć, że komisja nie miała prawa wydać licencji?
- Trzeba zacząć od tego, że komisja zebrała się w trybie szybkim, mimo że są wakacje. Klub z Ostrowa Wielkopolskiego wystąpił o możliwość stawiennictwa osobistego. Działacze dosłownie przynieśli dodatkowe dokumenty, których nie przedstawili podczas całego pierwszego etapu - głównie chodziło o kwestie finansowe. Komisja po analizie tych dokumentów idąc na rękę klubowi uznała, że przyczyna, dla której klub nie otrzymał licencji wygasła i przekazała sprawę do PLK. Komisja Odwoławcza z formalnego punktu widzenia nie może przydzielić licencji.
[ad=rectangle]
W międzyczasie dochodziły do nas głosy, że lidze nie do końca jest po drodze z 17 zespołami w przyszłym sezonie. Faktycznie nie byliście chętni?
- Proszę sobie przypomnieć moje słowa z początku lipca. Wówczas jasno mówiłem, że liga jest przygotowana na 17 zespołów. Klub z Ostrowa Wielkopolskiego wywalczył sobie awans na parkiecie i ma wszelkie prawa, aby z tego skorzystać. To też uczynił.
Inne kluby pytały o całą sprawę? Stawiały weto?
- Pojawiały się głosy z klubów, że lepiej byłoby grać parzyście. Nikt jednak nie lobbował, były prowadzone luźne dyskusje, rozmowy. Każdy sobie zdaje sprawę, że nie ma sensu teraz dokooptowywać kolejnej drużyny z pierwszej ligi. Za rok będzie taka sytuacja, że jeśli wszyscy przejdą proces licencyjny i do tego dołączy mistrz 1. ligi, to będzie 18 drużyn w TBL. Gdybyśmy teraz kogoś dołączyli, to trzeba byłoby na nowo ustalać zasady spadków i awansów. A one zostaną określone po tym właśnie sezonie. Docelowo chcemy, aby liga miała 16 zespołów.
Czyli nie 18 zespołów?
- Nie. W sezonie 2016/2017 w ekstraklasie będzie grało 18 drużyn (jeśli wszyscy pomyślnie przejdą proces licencyjny, włączając w to beniaminka), ale później chcemy, by w lidze było 16 zespołów. Wówczas wyjdą nowe systemy rozgrywek klasyfikacji do mistrzostw Europy oraz świata. Biorąc pod uwagę terminy okienek w czasie sezonu niezbędnych do przeprowadzenia meczów eliminacyjnych maksymalna liczba zespołów w lidze musi być nie większa niż 18 co pozwoli na rozegranie sezonu w okresie od października do połowy czerwca.
Wróćmy jeszcze na chwilę do najbliższych rozgrywek. Czy jest już znany terminarz?
- W piątek rozesłaliśmy dwie propozycje terminarza na kolejny sezon. Jeden terminarz zawiera 30 kolejek, a drugi - 34.
Jak wygląda konfiguracja meczów w poszczególnych koncepcjach?
- Koncepcja z 30 kolejkami jest taka, że każdy klub w czasie jednej rundy w ramach jednej kolejki rozegra dwa mecze. To jest dość innowacyjny pomysł. Uznałem, że należy to skonsultować z klubami. Jest on dość ciekawy, ale mecze są w środku tygodnia. Te drużyny, które grają w europejskich pucharach, na samym początku rozegrałyby mecze w środę i w niedzielę w ramach jednej kolejki. Koncepcja z 34 kolejkami jest taka, że jedna drużyna w kolejce pauzowałaby. To byłoby z kolei na rękę drużynom, które grają w Europie, gdyż będzie to możliwość krótkiej regeneracji pomiędzy meczami i podróżami w czasie europejskich i ligowych rozgrywek.
[nextpage]W jaki sposób zostanie podjęta ostateczna decyzja?
- Wysłaliśmy propozycje klubom i czekamy aby każdy się wypowiedził w tej kwestii. Propozycja, która otrzyma większość głosów, zostanie wybrana i w takiej formule zagramy.
Która opcja jest panu bliższa?
- Ten nowy model wymagałby takiego dużego zaangażowania i połączenia wielu czynników (mecze w pucharach europejskich, zajętość obiektów, potencjalne terminy transmisji etc). Czytelniejszy jest dla mnie kalendarz, w którym jedna drużyna pauzuje. On oczywiście ma swoje minusy, ponieważ bardzo ściśnięte będą play-offy. Coś kosztem czegoś. Musimy skończyć sezon do 9 czerwca, bo później zaczynają się mistrzostwa Europy w piłce nożnej. Nie mamy wówczas anteny telewizyjnej. Z drugiej strony - taki rozciągnięty play-off jak w tym sezonie pokazał, że wyniki oglądalności i frekwencja w halach nie rzuciły na kolana. Spodziewaliśmy się, że półfinały będą cieszyły się nieco większą popularnością, ale tak nie było. W kalendarzu z 30 kolejkami - play-offy byłyby rozgrywane w podobnym scenariuszu, jak rok temu.
Mimo wszystko nie przeraża fakt, że te play-offy byłyby takie ściśnięte?
- Kiedyś też tak graliśmy, że jednego dnia były rozgrywane wszystkie mecze ćwierćfinałowe. Nie ma co nad tym debatować. Kiedy mecze są grane z dużą intensywnością słychać głosy, że za często kiedy są rozciągnięte słychać głosy z klubów, że grajmy szybciej. Nie ma złotego środka. Do tego wszystkiego dochodzi jeszcze element terminów transmisji i dostępności anteny.
Zmieniając temat, mecze Tauron Basket Ligi będą transmitowane w Polsacie Sport News?
- Tak. Na chwilę obecną łączy nas umowa z Polsatem. Pracujemy nad tym, aby była lepsza oferta dla kibiców. Chodzi nam o zwiększenie liczby meczów. Wszystko zależy od Polsatu, bo na razie jako liga ponosimy bardzo duże koszty produkcji.
Polsat jest zadowolony z realizowanej umowy?
- Polsat nigdy nie powie, że jest zadowolony, ponieważ wywoła to pewną skalę żądań z naszej strony. Mogę powiedzieć, że inne stacje a także firmy pośredniczące na rynku w handlu prawami telewizyjnymi uważają, że cały czas robimy progres i to jest zauważalne. Te wyniki są bardzo przyzwoite, mimo że jesteśmy w bardzo słabym czasie antenowym - niedziela 20:00, gdzie jako konkurencję na innych antenach mamy sporo programów rozrywkowych generujących wielu widzów, a po ich zakończeniu widoczny jest zdecydowany wzrost widzów meczu koszykówki.
Z drugiej strony mamy stałą godzinę od dwóch lat. Moim zdaniem powinniśmy grać nieco wcześniej, a 17:30 byłaby porą optymalną.
[b]
Żadna inna stacja nie jest chętna przejąć prawa od Polsatu?[/b]
- Nie, ponieważ wszyscy wiedzą, że jesteśmy związani umową z Polsatem. Na dzień dzisiejszy nie ma w związku z tym zainteresowania, ale jesteśmy bacznie obserwowani.
Zapytam również o mecze w internecie. Firma Emocje.tv pozostanie na kolejny sezon?
- Tak, jesteśmy wstępnie umówieni na kolejny sezon. Nowością będzie to, że na wszystkich meczach transmitowanych przez Emocje TV oraz Polsat będzie system powtórek dostępnych dla sędziów, tak jak to było w finałach i w meczach o trzecie miejsce.
Zastanawialiście się nad opcją streamingu internetowego za pomocą portalu Youtube.com?
- Prawa medialne, czyli telewizyjne i internetowe, są po stronie Polsatu. Nie mamy za bardzo ruchu po tej stronie. W przyszłości uważam, że należy to rozdzielić. Postęp technologiczny jest tak ogromny, że nie możemy tego łączyć.
#dziejesiewsporcie: Brutalny faul w Chinach
Źródło: sport.wp.pl