Zielonogórzanie w najbliższych dniach będą przebywali na turnieju w Gliwicach. Tam ich rywalami będą BK Nova Hut Ostrawa, MKS Dąbrowa Górnicza i Rosa Radom. - Za nami pierwsze tygodnie przygotowań. Teraz jest czas na mecze sparingowe, podczas których będziemy ćwiczyć naszą taktykę i testować nasz system gry w obronie i ataku. Sprawdzimy także naszych młodych zawodników z drugiego zespołu. Normalne, że oprócz tych spotkań będziemy też ciężko trenować - powiedział Saso Filipovski.
W najbliższym turnieju mistrzowie Polski nie zagrają w optymalnym składzie. Zespół z Winnego Grodu będzie miał także braki kadrowe podczas spotkań na Słowenii. - Będzie nam brakowało sześciu zawodników, a więc połowy zespołu. Szymon Szewczyk nie może grać, potrzebuje on jeszcze trzech-czterech tygodni. Szymon trenuje z zespołem, ale pod kontrolą, koledzy na niego uważają. Dodatkowo kontuzjowany jest Nemanja Djurisić, który skręcił kostkę. Do tego nie mamy czterech kadrowiczów. To też będzie szansa dla młodych zawodników, na sprawdzenie ich poziomu. To też da im dodatkową motywację do treningów - skomentował trener Stelmetu BC Zielona Góra.
Od 18 września Biało-Zieloni będą rywalizowali w turnieju Bonn. W przypadku braku awansu reprezentacji Polski do kolejnej fazy Eurobasketu, być może w meczach tych zaprezentują się już Łukasz Koszarek, Przemysław Zamojski, Karol Gruszecki i Mateusz Ponitka. - Czekamy na kadrowiczów, a później planujemy razem trochę potrenować, bo wiadomo, że nie jest tak samo, jak w ubiegłym sezonie. Są inni zawodnicy, zmieniony system. Gdy będziemy już w komplecie, planujemy zagrać kilka sparingów, aby zespół rozpracował system w ofensywie i defensywie - przyznał Słoweniec.