W nowoczesnej hali, Park&Suites Arena, reprezentanci Polski odbyli dwa treningi przed pierwszym meczem z Bośnią i Hercegowiną. W czwartek zespół Mike'a Taylora pracował w godzinach 13:30 - 15:00, z kolei w piątek 9:30 -11:00. Poranne zajęcia były zresztą ostatnimi przed sobotnim meczem. Taką decyzję podjął amerykański szkoleniowiec w uzgodnieniu ze sztabem szkoleniowym. Trener chce dać odpocząć graczom, a poza tym jest to poniekąd podyktowane godziną rozgrywania spotkania z Bośnią (dość wczesna pora - 15:00).
- Gramy o godzinie 15:00, a to jest bardzo wczesna pora i nie mamy sensu przyjeżdżać na halę rano i później znów wracać. Przeprowadzimy meeting w hotelu. Będziemy gotowi na ten mecz - mówił Mike Taylor.
Gracze w hotelu będą się relaksować, nabierać sił przed spotkaniem. Ważnym elementem przygotowań będzie, oprócz meetingów, piątkowy mecz reprezentacji Polski w piłkę nożną, która we Frankfurcie zmierzy się w prestiżowym starciu z Niemcami. Zwycięstwo może dać praktycznie awans Biało-Czerwonym do mistrzostw Europy, które za rok, notabene, odbędą się we Francji.
Z takiego rozwiązania bardzo cieszy się Łukasz Koszarek, który jest wielkim fanem meczów piłki nożnej. - Nie mogę się już doczekać tego pojedynku. Wierzę, że będziemy w stanie coś ugrać z Niemcami - przyznał.
Biało-Czerwoni w dniu meczu nie odbędą treningu. Zawodnicy akceptują takie rozwiązanie i w pełni je popierają. - Będziemy zdecydowanie bardziej wypoczęci. Graliśmy sporo meczów sparingowych. W Bydgoszczy prezentowaliśmy się naprawdę solidnie pod względem taktycznym - skomentował Adam Waczyński.
Polacy bardzo dobrze czują się w nowym obiekcie, który może pomieścić ponad 10 tysięcy fanów. Organizatorzy dopinają jeszcze ostatnie szczegóły, ale widać, że z każdą godziną rośnie napięcie przed rozpoczynającym się turniejem. - Czujemy się naprawdę super w tej hali. Obiekt robi świetne wrażenie. Na razie nie ma się do czego doczepić. Pozytywnie podchodzimy do pierwszego meczu - zapewnił gracz Rio Natura Monbus Obradoiro.
[b]Karol Wasiek z Montpellier
[/b]