[b]
EuroBasket rozpoczyna się za kilkadziesiąt godzin. Co pan czuje? Jest stres?[/b]
- Nie, w ogóle nie ma stresu. Jestem całkowicie odprężony i zrelaksowany. Mamy za sobą siedem tygodni ciężkiej pracy. Wiem, że wykonaliśmy świetną robotę. To samo mogę powiedzieć o członkach sztabu szkoleniowego, którzy bacznie oglądali naszych przeciwników. Wiemy o nich wszystko. Jesteśmy w dobrym położeniu przed EuroBasketem. Teraz wszystko zależy już od dyspozycji dnia.
Wiemy, że u rywali nie zagra Miroslav Todic, jeden z podstawowych zawodników. Jak to wpłynie na sposób przygotowań naszego zespołu do spotkania?
- Todić był jednym z ważniejszych zawodników tego zespołu. Wychodził w pierwszej piątce. Nie ma co ukrywać, że utrata podstawowego gracza mocno wpływa na to, co dzieje się z zespołem. To sprawia, że trener będzie częściej korzystał z Kikanovicia i Stepanovicia. To są bardzo dobrzy zawodnicy.
[b]
Czy plan naszego zespołu na ten mecz mocno się zmieni w związku z tą kontuzją?[/b]
- Nie. Jesteśmy przygotowani na ewentualne poprawki, których może dokonać trener Ivković. Proszę mi wierzyć, że znamy ich system i poszczególnych zawodników. Brak tego zawodnika nie zmieni naszych przygotowań. To wpłynie na zespół Bośni, a nie nasz.
Jak trener ocenia reprezentację Bośni i Hercegowiny? Co wiemy na temat tego zespołu?
- Bośniacy wyjdą i będą dawać z siebie wszystko. To zespół niesamowitych walczaków. Jesteśmy na to przygotowani. Wykonaliśmy świetną pracę scoutingową i wiemy niemal wszystko na temat tej drużyny.
Pańskim vis-a-vis będzie Dusko Ivanović, niezwykle doświadczony trener na arenie międzynarodowej. Czy to będzie miało jakikolwiek wpływ na losy tego meczu?
- Nie. Każdy trener ma swoje doświadczenia. Ja chociażby spędziłem wiele godzin z Docem Riversem, Bradem Stevensem i innymi szkoleniowcami, którzy pracują w lidze NBA. Dusko takich doświadczeń nie ma. Poza tym mecz to jest rywalizacja pomiędzy zawodnikami, a nie trenerami. My możemy jedynie im pomóc podczas meczu. Wierzę w moją pracę i doświadczenie, które zebrałem.[b]
Miał pan okazję być na ostatnim EuroBaskecie. Jakie doświadczenie ma pan z tej imprezy?
[/b]
- Najważniejsze jest to, aby cały czas iść do przodu i trzymać się wyznaczonego planu. Nawet jeśli przegrasz, to musisz być gotowy do następnego spotkania. Wiem, że wszyscy powtarzają, iż kluczowy jest pierwszy mecz, ale prawda jest taka, że wszystkie spotkania są ważne.
To prawda, że trening piątkowy o godzinie 11:00 jest ostatnim przed meczem z Bośnią i Hercegowiną?
- Tak, to prawda. Gramy o godzinie 15:00, a to jest bardzo wczesna pora i nie mamy sensu przyjeżdżać na halę rano i później znów wracać. Przeprowadzimy meeting w hotelu. Będziemy gotowi na ten mecz.
Co będziecie robić w piątek o 15:00?
- Będziemy odpoczywać. Musimy się zrelaksować. Później przeprowadzimy meeting wieczorem, ale wiem, że wieczorem jest bardzo ważny mecz dla Polaków w piłkę nożną. Zawodnicy będą chcieli ten pojedynek zobaczyć, więc meeting zaplanujemy nieco wcześniej.
Pan także jest zainteresowany losami tego spotkania?
- Generalnie wiem, co dzieje się w piłce nożnej. Mój teść jest wielkim fanem Bayernu Monachium. Wielokrotnie opowiadał mi o historii tego zespołu. Byłem na kilku meczach, jak pracowałem w Niemczech. Jest tam świetna atmosfera. Nie jestem wielkim fanem piłki nożnej, ale uwielbiam mecze o wysoką stawkę. Wierzę, że Polakom uda się wygrać i powtórzyć nasz sukces z Bonn.
Karol Wasiek z Montpellier