Rozgrywający
A.J. Slaughter (5) - bardzo dobry występ Slaughtera. Nie dość, że rozdał osiem asyst (przy zaledwie dwóch stratach), to zdobył 13 punktów, będąc drugim najlepszym strzelcem Biało-Czerwonych. W takiej formie chcemy widzieć Amerykanina z polskim paszportem w 1/8 finału!
Łukasz Koszarek (3) - zaczął bardzo słabo, ale w czwartej kwarcie nie zawiódł. Choć popełnił aż pięć strat, to dzięki niemu gra Polaków była poukładana w najważniejszym momencie. Nasz doświadczony playmaker spędził na parkiecie aż 21 minut i pokazał, że można jeszcze na nim polegać.
Robert Skibniewski - nie grał.
skala ocen 1-6[nextpage]Obrońcy/niscy skrzydłowi
Mateusz Ponitka (3) - Dobra skuteczność Ponitki, ale brak fajerwerków. Finowi dobrze czytali grę naszego rzucającego i nie pozwolili mu się rozegrać. Brakowało jego efektownych wjazdów, tylko raz błysnął efektowną dobitką w drugiej kwarcie.
Adam Waczyński (5) - znów kryty szczelnie przez rywali, często podwajany. Poradził sobie jednak lepiej niż w środę i ponownie był liderem naszego zespołu. Niezwykle skuteczny na linii rzutów wolnych, w końcówce opanowany i rozsądnie dzielący się piłką. 17 punktów pokazuje, że "Waca" nadal jest w kapitalnej dyspozycji i od niego najwięcej zależy w szeregach Biało-Czerwonych.
Karol Gruszecki - nie grał.
Przemysław Zamojski (3) - ze skutecznością znów na bakier, ale "Zamoja" trzeba pochwalić za ostatnią kwartę. Męczył w niej mocno lidera gości Koponena, a kiedy trzeba było potrafił celnie przymierzyć z linii rzutów wolnych. Tym razem bardzo dobrze wywiązał się z roli zmiennika.
skala ocen 1-6[nextpage]Silni skrzydłowi
Damian Kulig (2) - to nie był dobry mecz Kuliga, który z Izraelem imponował, lecz przeciwko Finom zagrał przeciętnie. Szwankowała skuteczność (3/9) i znów pojawiły się nerwowe reakcje w defensywie.
Aaron Cel (3) - długo niewidoczny, ale w ostatniej kwarcie niezwykle przydatny. Mizerna skuteczność w rzutach z gry, lecz na linii bezbłędnie. Wykończył efektowną akcję Waczyńskiego, w obronie również był aktywny i napsuł sporo krwi Finom.
Aleksander Czyż - zagrał zaledwie dwie sekundy.
skala ocen 1-6[nextpage]Środkowi
Marcin Gortat (2) - zaczął co prawda dobrze, bo miał 8 punktów, 2 zbiórek i 2 asysty. Potem jednak kompletnie zniknął z pola widzenia. W defensywie znów mało aktywny, w ataku za mało agresywny. Finowie znali manewry Gortata, który nie miał pomysłu na alternatywne rozwiązania. W decydujących fragmentach meczu Gortat oglądał poczynania naszych rodaków z perspektywy ławki rezerwowych. Nie tego oczekujemy od naszego jedynka z NBA w bardzo ważnym meczu mistrzostw Europy.
Przemysław Karnowski (5) - kapitalny mecz Big Mamby. To on spędził na parkiecie całą czwartą kwartę, kiedy ważyły się losy spotkania. Dużo agresywniejszy niż Gortat, był większym zagrożeniem dla Finów niż center z NBA. Postawił zasłonę, wymusił faul, celnie przymierzył z linii rzutów wolnych. Jedno z jego lepszych spotkań w kadrze, o ile nie najlepsze!
skala ocen 1-6