- Pau Gasol w tym dniu nas po prostu zabił. Otrzymać sześć trójek od wysokiego gracza - to nie zdarza się zbyt często. Myślę, że jego świetna gra napędziła Hiszpanów w decydującej kwarcie. Szkoda, że się nie udało. Uważam, że nie zasłużyliśmy na tak wysoką porażkę - powiedział po zakończeniu spotkania Mateusz Ponitka, skrzydłowy reprezentacji Polski.
Planem Mikem Taylora na ten mecz były częste zmiany w obronie. Polacy po zasłonach przekazywali sobie rywali. - Wszystko zmienialiśmy w obronie. Nie spodziewaliśmy się jednak tego, że Gasol będzie trafiał aż tak dobrze - dodał gracz Stelmetu, który w sobotę miał spore problemy z faulami.
Ponitka pod koniec trzeciej kwarty złapał czwarte przewinienie i do końca meczu musiał uważać. - Nie chcę tego komentować. Myślę, że miało to wpływ na moją postawę w tym meczu - zaznaczył.
Polacy do początku czwartej kwarty prowadzili wyrównany bój z faworyzowaną Hiszpanią. Biało-Czerwoni rozgrywali najlepsze spotkanie w tym turnieju. Po 30 minutach na tablicy świetlnej widniał wynik po 55. Ostatnią odsłonę gracze Taylora przegrali aż 11:25. Co stało się z grą zespołu?
- Bardzo chcieliśmy wygrać. Walczyliśmy jak równy z równym z Hiszpanią przez 30 minut. W końcówce nam uciekli. Szkoda tej jednej kwarty. Myślę, że w czwartej kwarcie zabrakło nam doświadczenia - skomentował Ponitka, który był jedną z jaśniejszych postaci w zespole podczas tego turnieju.
Notował Karol Wasiek z Lille