Katarzyna Dydek: To była rozgrzewka na cały sezon

Basket Gdynia w miniony weekend dość wyraźnie przegrał z Wisłą Can Pack Kraków. Nadmorski zespół robił co mógł, ale mimo starań nie dorównał wyżej notowanemu rywalowi.

Przed meczem rolę faworyta przypisywano oczywiście krakowiankom, które bronią tytułu mistrzowskiego. Jak się okazało, potwierdziły wysokie aspiracje chociaż popełniały sporo błędów. Właśnie o te nieudane zagrania pretensje miał sztab szkoleniowy dając do zrozumienia, że w najbliższym czasie należy popracować nad wyeliminowaniem pomyłek. Jednak sam fakt zwycięstwa ucieszył kibiców zgromadzonych w hali przy Reymonta.

Trener Basketu, Katarzyna Dydek realnie oceniała wydarzenia. - Od razu przyszło nam grać z wieloletnim czempionem. Była to dla nas rozgrzewka na cały sezon. To spotkanie pokazało ile tak naprawdę jesteśmy w stanie powalczyć. Uzyskaliśmy 49 punktów, a gospodynie 84, zatem widać jak zawiodła obrona i atak - przyznaje.

Gdynianki mobilizowały się na mecz w Krakowie, ale nie zdołały zagrozić mistrzowi kraju
Gdynianki mobilizowały się na mecz w Krakowie, ale nie zdołały zagrozić mistrzowi kraju

Dysproporcja powiększyła się zwłaszcza po zmianie stron. Wtedy wiślaczki włączyły piąty bieg i praktycznie rozstrzygnęły losy konfrontacji. Gdynianki zupełnie nie potrafiły znaleźć sposobu na zatrzymanie rozpędzonych koszykarek mistrza Polski. Zresztą wynik trzeciej kwarty 27:11 mówi za siebie. - Zanotowaliśmy aż 30 strat jako drużyna. Miejscowe zaś uzbierały 28 asyst. To też o czymś świadczy - zauważa Dydek.

Nie bez znaczenia pozostaje postawa Białej Gwiazdy w defensywie. - Momentami prezentowaliśmy się pod tym względem bardzo dobrze, aczkolwiek wciąż musimy udoskonalać wiele elementów – uzupełnia Jose Ignacio Hernandez.

Następną potyczkę Wisła Can Pack stoczy w czwartek kiedy podejmie MUKS Poznań. Trójmiejski klub zaś zmierzy się w środę z Widzewem Łódź.

Komentarze (0)