Amerykanin z Tarnobrzega: Problemy z suszarką, za krótkie łóżko, kłopoty z komunikacją

Problemy natury codziennej dopadły amerykańskiego środkowego Siarki Tarnobrzeg. Zach Robbins, dla którego jest to pierwszy rok w Europie, dzieli się swoimi spostrzeżeniami na temat życia na Podkarpaciu.

Karol Wasiek
Karol Wasiek

- Myślę, że mogę już powiedzieć, iż zaaklimatyzowałem się w nowym miejscu. Aczkolwiek jest wiele rzeczy, do których trudno mi się przyzwyczaić. Nie mam np. suszarki do moich ubrań i muszę wszystko wieszać, aby wyschło. Widzę, że inni ludzie robią to na balkonie, co mnie osobiście bardzo zaskoczyło. Nigdy czegoś takiego nie widziałem - mówi nam Zach Robbins, 24-letni środkowy.

Innym problemem Amerykanina, którzy mierzy 208 cm, było za krótkie łózko w mieszkaniu.

- Moje pierwsze łóżko, na którym spałem, było kompletnie niedopasowane do moich rozmiarów. Klub zachował się jednak bardzo w porządku, bo kupił mi nowe, większe łóżko. Teraz nie mam już żadnych problemów ze spaniem - śmieje się Robbins.

Dla zawodnika jest to pierwszy kontakt z koszykówką europejską. Do tej pory grał tylko w Stanach Zjednoczonych. Gracz jest absolwentem uczelni Dixie State University grającej w rozgrywkach NCAA2. W ostatnim roku na uczelni notował średnio 16,2 punktu i 7,9 zbiórki. W najlepszym meczu dla Dixie State zdobył 29 "oczek" i zebrał 19 piłek.

- Nie ukrywam, że jest to dla mnie spore wyzwanie. W Tarnobrzegu nie wszyscy mówią po angielsku i czasem mam problemy. Gdy idę do restauracji czy do sklepu to bardzo często pokazuje po prostu, co chcę zamówić, czy kupić. Przyzwyczaiłem się już do takich zakupów. Staram się uczyć polskiego, ale to bardzo trudny język - dodaje Robbins.

Nie jest tajemnicą, że Zbigniew Pyszniak, prezes klubu, który jest także trenerem, nie mówi po angielsku. Jak wygląda w takim razie komunikacja ze szkoleniowcem?

- Jeden z moich kolegów klubowych pełni rolę tłumacza. Aczkolwiek trudno jest przetłumaczyć wszystko, co mówi trener podczas treningów czy przerw w trakcie spotkania. Są takie momenty, w których nie do końca wiem, czego mój trener oczekuje, ale wówczas staram się korzystać z mojej wiedzy, którą nabyłem w Stanach - komentuje.

Robbins ma już za sobą pierwsze mecze w Siarce. Podczas turnieju, który w miniony weekend odbywał się w Tarnobrzegu, zaprezentował się z całkiem niezłej strony.

- Te mecze były mi potrzebne, aby zobaczyć, jak odnajduję się w nowym zespole. Mogłem zobaczyć, jak pewne rzeczy funkcjonują w europejskiej koszykówce. Każdego dnia moja adaptacja do nowych warunków wygląda coraz lepiej. Co prawda dwa mecze przegraliśmy, ale pokazaliśmy, że jesteśmy niezłą drużyną - wyjaśnia Amerykanin.

#dziejesiewsporcie: Pato imponuje formą
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×