- W tym sezonie reprezentacyjnym straciliśmy naprawdę wielu świetnych zawodników. Nie było Motiejunasa, braci Ławrynowiczów, więc nasza praca w okresie przygotowawczym nie była łatwa. Druga pozycja jest dobra dla nas, ale jak jesteś już w finale, to zawsze chcesz zająć pierwsze miejsce - mówił na pomeczowej konferencji prasowej Jonas Kazlauskas, szkoleniowiec reprezentacji Litwy.
Nasi wschodni sąsiedzi mimo braku kilku podstawowych zawodników doszli aż do finału, pokonując po drodze Gruzinów, Włochów i Serbów. W meczu o złoty medal nie byli jednak w stanie konkurować z Hiszpanami, którzy od samego początku narzucili swój styl gry.
- Hiszpanie grali lepiej od nas i zasłużyli na zwycięstwo. Widać było, że rywale świetnie przygotowali się do tego spotkania. Od samego początku wiedzieli, co chcą grać i jak nas powstrzymać. Trudno było cokolwiek zrobić. Gasol dominował w strefie podkoszowej. Był nie do zatrzymania. Warto jednak wspomnieć również o graczach obwodowych, którzy wykonują kawał ciężkiej pracy. Są bardzo uniwersalni. Potrafią zaadoptować się do wielu sytuacji meczowych - skomentował Kazlauskas.
Hiszpanie w tym spotkaniu znów mogli liczyć na Pau Gasola, który zdobył 25 punktów. Po zakończonym pojedynku odebrał on statuetkę za najlepszego gracza turnieju.
- Gasol to znakomity zawodnik. Największa gwiazda tego turnieju. Myślę, że to wystarczający komentarz - zakończył opiekun reprezentacji Litwy.