Piotr Śmigielski zdąży się wykurować na start ligi?

Piotr Śmigielski jest w trakcie rehabilitacji po artroskopii kolana. Zawodnik robi wszystko, aby zdążyć na inauguracyjne spotkanie, które odbędzie się 10 października. Sopocianie zagrają z Asseco Gdynia.

Piotr Śmigielski w połowie września nabawił się urazu łąkotki. Zawodnik przeszedł artroskopię kolana. - Ta kontuzja nie jest wynikiem jakiegoś starcia na treningu, czy złego upadku. Uważam, że jest to długofalowy proces. Pękła mi łękotka i trzeba było wyciąć jej tylni róg. To był dość prosty zabieg artroskopii - mówi nam rzucający Trefla Sopot.

Pierwsze diagnozy mówiły o tym, że przerwa zawodnika może potrwać około miesiąca. Czy faktycznie gracz będzie musiał tyle odpoczywać?

- Teraz jestem już na etapie rehabilitacji. Wzmacniam mięśnie, jeżdżę na rowerku. Wszystko jest pod kontrolą. Mam nadzieję, że w przyszłym tygodniu zacznę już truchtać. Trudno powiedzieć, kiedy dokładnie wrócę. Na razie wszystko idzie do przodu. Myślę, że potrzebuje dwóch-trzech tygodni - dodaje Śmigielski.

W weekend zawodnik obserwował poczynania drużyny na turnieju w Starogardzie Gdańskim z perspektywy ławki rezerwowych.

- Być kontuzjowanym i nie móc pomóc kolegom to naprawdę fatalne uczucie. To przykra sprawa, ale taki jest sport. Niestety w naszą dyscyplinę wpisane są kontuzje. Mam nadzieję, że jak najszybciej się wyleczę i będę do dyspozycji trenera - komentuje zawodnik.

Koszykarz ma za sobą całkiem udane rozgrywki w barwach Startu Lublin. Gracz był ważną postacią w ekipie Pawła Turkiewicza. Wystąpił w 30 meczach, w których przeciętnie notował 7,9 punktu i miał 3,2 zbiórki.

Źródło artykułu: