NBA: Zapowiedź sezonu 2015/16 - Denver Nuggets. Roboty na wysokości

Brian Shaw nie zaliczył w Denver udanego debiutu w roli głównego szkoleniowca. Po dwóch sezonach pełnych rozczarowań i osiągnięciu łącznego bilansu 56-85 (20-39 w rozgrywkach 2014/15) 3 marca rozstał zwolniony, a jego miejsce tymczasowo zajął Melvin Hunt. Od nowej kampanii postanowiono jednak zaufać Mike'owi Malone'owi, z którym podpisano czteroletnią umowę zawierającą tzw. opcję drużyny na ostatni rok. 44-letni Michael Malone w sezonie 2013/14 prowadził Sacramento Kings, z którymi wykręcił kiepski bilans 28-54. W kolejne rozgrywki drużyna weszła już z większym impetem i stała się głównym tematem na początku nowego sezonu. Niespodziewanie jednak przy stanie 11-13 władze postanowiły rozstać się z Malonem i tak po krótkiej przerwie trener wylądował u podnóża Gór Skalistych.

Młody przejął pałeczkę 

Poza nawiązaniem współpracy z nowym trenerem dokonano jeszcze jednej kluczowej dla nowego oblicza drużyny zmiany. Mianowicie postanowiono przehandlować dotychczasowego jej lidera Ty'a Lawsona do Houston Rockets. W zamian do Denver trafili Kostas Papanikolau, Pablo Prigioni, Nicka Johnsona, Joey Dorsey i chroniony (na miejscach 1-3) wybór w pierwszej rundzie draftu 2016. Z czterech wymienionych koszykarzy ostatecznie w klubie pozostał tylko Johnson, reszta została zwolniona.

Na rozstanie z Lawsonem zanosiło się już od czerwcowego naboru, w którym Nuggets z siódmym numerem wybrali obiecującego Emmanuela Mudiay'a. 27-letni Lawson uznawany jest za jednego z najlepszych graczy na swojej pozycji, ale tuż przed wymianą po raz drugi w tym roku został aresztowany za jazdę samochodem pod wpływem alkoholu i wylądował na 30-dniowym odwyku. I jeśli nawet wcześniej Nuggets rozważali zatrzymanie go w składzie jako mentora dla debiutującego Mudiay'a, to ten wybryk okazał się ostatnim gwoździem do trumny.

Nowy rozgrywający ekipy z Denver ma nawet zadatki na gwiazdę, ale jego pierwsze spotkanie z rzeczywistością panującą w NBA okazało się bolesne. To dopiero pierwszy mecz i to w ramach serii spotkań przedsezonowych, jednak przy okazji porażki z Clippers w Los Angeles od Chrisa Paula i dodatkowo uprzykrzającego mu życie pod samą obręczą DeAndre Jordana otrzymał już pierwszą szkołę życia. Swój występ zakończył wprawdzie z 14 punktami na koncie, ale trafił tylko 5 z 18 rzutów z gry i przy trzech asystach popełnił aż osiem strat.

O co tak naprawdę walczą?

Patrząc na skład "Bryłek" i to, jak zaprezentowali się w pierwszym sparingu, nie można oprzeć się wrażeniu, że w sezonie 2015/16 mogą być jednym z kandydatów do udziału w loterii draftowej. Przed nimi ciężki rok, w którym będą chcieli udowodnić, że ESPN, dając im dopiero 27. pozycję w swoim rankingu, popełniło poważny błąd.

Śledzenie losów Nuggets może być ciekawsze niż się to obecnie wydaje. A jest przecież co śledzić. Przede wszystkim rozwój 19-letniego Mudiay'a, który po szkole średniej zamiast gry w NCAA wybrał opiewający na kwotę 1,2 mln dolarów kontrakt w Chinach. Jeszcze lepszy niż przed rokiem - jeśli oczywiście wytrwa w zdrowiu - powinien być Danilo Gallinari, który ma za sobą bardzo dobry występ na EuroBaskecie (średnio w 8 meczach notował 17,9 pkt., 6,9 zb., 2,8 as.). W meczu z Clippers jeszcze nie zagrał, więc to kolejny powód, dla którego na cały okres preseason powinniśmy patrzeć z dużym przymrużeniem oka.

W Staples Center na parkiecie zabrakło również Jusufa Nurkicia, a i od niego oczekiwać będziemy coraz więcej. Pod jego nieobecność szansę do zaprezentowania się otrzymał natomiast wybrany w tym samym drafcie, ale debiutujący dopiero w tym roku Nikola Jokić (14 pkt. i 8 zb. przeciwko Clippers). Jest też 24-letni Joffrey Lauvergne, który na mistrzostwach Europy świetnie wypadł jako zmiennik Rudy'ego Goberta, a w piątek zaliczył double-double (16+11).

Nuggets to drużyna młokosów, którzy mają ogromny zapas możliwości. To obecnie jedenasta drużyna w lidze pod względem średniej wieku (za pierwszą biorąc najmłodszą) - 26,8. Zakładając, że w pierwszej piątce wychodzić będą Mudiay i Nurkić, na dwóch newralgicznych pozycjach grać będą odpowiednio 19- oraz 21-latek. Zawodników z trzydziestką na karku jest trzech - Jameer Nelson, Randy Foye i zawyżający wynik Mike Miller. To dobrze, bo w ulokowanej na wysokości 1600 metrów nad poziomem morza Pepsi Center powinni biegać jak najwięcej, generując sobie dodatkową przewagę nad rywalem. Do tych młodzieniaszków dodajmy dobrego trenera i mamy mieszankę, która mimo wszystko, jeśli kilka warunków zostanie spełnionych, może dać nam zespół walczący o play-offy.

- Tim [Conelly, generalny menadżer Nuggets] nie zatrudnił mnie, abym leżał do góry brzuchem, przegrywał mecze i próbował zwiększyć nasze szanse na zwycięstwo w loterii. Chcemy liczyć się w rywalizacji - tak pod koniec września trener Malone wypowiadał się na temat nadchodzącego sezonu. Trzymamy za słowo.

Dołączyli (w nawiasie - poprzedni klub): Emmanuel Mudiay (draft; Guangdong Southern Tigers), Nikola Jokić (Mega Leks Belgrad), Nick Johnson (Rockets).

Odeszli (w nawiasie - dokąd): Ty Lawson (Rockets), Ian Clark (Warriors), Jamaal Franklin (bez klubu).

[b]Skład drużyny:

[/b]

*Kontrakt niegwarantowany lub częściowo gwarantowany