Nie było wielkich emocji w pierwszych w tym sezonie derbach Trójmiasta. Osłabieni brakiem Atera Majoka i Piotra Śmigielskiego koszykarze Trefla Sopot byli tylko tłem dla dobrze dysponowanych graczy Asseco Gdynia. Świetna defensywa okazała się kluczem do wygranej podopiecznych Tane Spaseva, którzy triumfowali 73:51.
Jedynie początek spotkania był wyrównany. Wówczas najwięcej zależało od amerykańskich obwodowych obu zespołów. Zarówno Tyreek Duren, jak i Anthony Hickey pokazali kilka efektownych akcji i byli liderami swoich drużyn w tym okresie. Dopiero kiedy w ekipie Asseco do zdobywania punktów włączyli się Filip Matczak i Przemysław Żołnierewicz, gdynianie odskoczyli lokalnemu rywalowi.
W drugiej i trzeciej kwarcie Trefla grał katastrofalnie. W ciągu 20 minut zdobył ledwo 17 punktów, a ich skuteczność w trzeciej odsłonie spadła poniżej 25 procent! Zawodzili wszyscy, szczególnie Marcin Stefański i Josip Bilinovac, którzy nie potrafili znaleźć drogi do kosza. Dodatkowo dużo problemów Treflowi sprawiała szczelna defensywa Asseco.
Gdynianie rozpoczęli drugą połowę od serii 13:0, dzięki czemu wysforowali się na bezpieczne prowadzenie. Nie do zatrzymania był wówczas Anthony Hickey, który z 18 punktami okazał się najlepszym graczem spotkania. W czwartej kwarcie w końcu przełamał się Sebastian Kowalczyk, po którego trójkach przewaga urosła nawet do 27 punktów.
W sobotnie, wczesne popołudnie zobaczyliśmy w Ergo Arenie wielu młodych i perspektywicznych koszykarzy. Najlepsze wrażenie pozostawił po sobie Żołnierewicz, który zdobył dziewięć punktów i miał cztery zbiórki.
Trefl Sopot - Asseco Gdynia 51:73 (14:17, 8:16, 9:18, 20:22)
Trefl:
Duren 18, Dutkiewicz 10, Bilinovac 5, Krefft 4, Stefański 4, Kulka 3, Surmacz 3, Sikora 2, Motylewski 2, Dzierżak 0, Kolenda 0.
Asseco: Hickey 18, Kowalczyk 12, Matczak 10, Żołnierewicz 9, Parzeński 9, Szczotka 6, Ahmedović 4, Frasunkiewicz 3, Czerlonko 2, Kołodziej 0, Jankowski 0, Kaplanović 0.
Czy to kwestia urazów w zespole czy trem pierwszego meczu.
Może być też jest tak, że zespół po prostu nie tak marny.
Za to Czytaj całość