Adam Hrycaniuk: Chcemy zacząć ten sezon od mocnego akcentu

Mistrzowie Polski w ostatniej sekundzie spotkania wywalczyli w środowy wieczór Superpuchar Polski. - Nerwy oraz błędy w obronie i ataku spowodowały, że wynik był na styku - przyznaje Hrycaniuk

-  Bardzo chcieliśmy wygrać mecz z Rosą Radom i zdobyć to trofeum. To było pierwsze spotkanie tego sezonu, które się liczyło. Był to pojedynek na wyjeździe, który muszę przyznać nie był zbyt łatwy. To było widać na boisku, że męczyliśmy się przez czterdzieści minut. Ten mecz nie wyglądał do końca tak jakbyśmy tego chcieli. Jednak najważniejsze jest to, że udało nam się wygrać i wrócić do Zielonej Góry z trofeum - powiedział koszykarz Stelmetu BC, Adam Hrycaniuk.

Zawodnik przyznał, iż jego drużyna popełniła sporo błędów co spowodowało, iż spotkanie było na styku do samego końca. - Myślę, że wszystkie czynniki miały wkład w to jak wyglądało to spotkanie. Rosa Radom gra też dobrą koszykówkę, stąd wiedzieliśmy, że nie będzie to łatwy mecz. Spodziewaliśmy się, że będzie to pojedynek zwłaszcza na polu obronnym gdzie obie drużyny będą agresywnie broniły. My też jesteśmy drużyną, która ma w założeniu bronić bardzo dobrze. To był bardzo fizyczny mecz. Poza tym rozgrywany był na wyjeździe co też nas trochę paraliżowało. Ta presja tego, że był to pierwszy ważny mecz siedziała nam w głowach. Chcieliśmy to wygrać i obronić ten puchar i musieliśmy pokazać to na boisku. Było trochę niepotrzebnych nerwów, strat, nie uniknęliśmy też błędów w obronie i ataku, stąd też taki wynik na styku.

Przed zielonogórzanami pojedynek inaugurujący sezon 2015/2016. W niedzielnym meczu ekipa Stelmetu BC podejmie drużynę AZS-u Koszalin. - Trener Dedek jest znany z tego, że lubi popracować nad defensywą i zaskakiwać drużyny przeciwne swoimi pomysłami. Będzie to więc dla nas kolejny z trudnych meczów. Ciężko jest znaleźć łatwego przeciwnika chociażby w Polsce. Musimy dobrze przygotować się do tego pojedynku i skupić się na tym bardzo mocno, żeby zagrać na swoim poziomie i go wygrać. Gramy u siebie i chcemy zacząć od mocnego akcentu na samym początku - zakończył.

Mecz życia Mączyńskiego?

Źródło artykułu: