Zabójczy finisz PGE Turowa! Zgorzelczanie wygrali z Pieno!

To się nazywa rewelacyjny finisz! PGE Turów przegrywał na własnym parkiecie z litewskim Pieno, ale w ostatnich minutach zagrał fenomenalnie i udanie zadebiutował w rozgrywkach Pucharu Europy FIBA.

Patryk Kurkowski
Patryk Kurkowski

Wicemistrzowie Polski mieli spore wahania w tym meczu. Podopieczni Piotra Ignatowicza co prawda jako pierwsi objęli prowadzenie, ale szybko oddali inicjatywę przeciwnikowi. To goście prezentowali się lepiej i - co najważniejsze - trafiali. Pieno miało spory wachlarz opcji w ofensywie, dzięki czemu zdołało wyraźnie odskoczyć. Nie do zatrzymania byli Andrij Agafonow i Giedrius Staniulis. Obaj w pierwszej kwarcie uzbierali po sześć punktów.

Zgorzelczanie przebudzili się w kolejnej odsłonie. PGE Turów narzucił szybsze tempo i był zabójczo skuteczny. Gospodarze ekspresowo powiększali swój dorobek i zmniejszali deficyt. Już po niespełna pięciu minutach drugiej kwarty doprowadzili do wyrównania. Co prawda litewski zespół próbował się jeszcze bronić, ale nie był w stanie zatrzymać chociażby Mateusza Kostrzewskiego czy Camerona Tatuma.

Amerykanin dobrze wypadł w końcówce pierwszej połowy i był wciąż aktywny po wznowieniu gry. Tyle że wicemistrzowie Polski ponownie złapali zadyszkę. Mnożyły się błędy, rzuty były niecelne, co w końcu wykorzystało Pieno. Przyjezdni również nie zachwycali, ale trafiali z linii rzutów wolnych. Poza tym raz po raz przypominał o sobie Agafonow.

W pewnym momencie zawodnicy Ignatowicza wpadli w tarapaty. Tym razem już poważne, gdyż czasu na odrobienie strat było niewiele. Na dodatek sytuacja w czwartej partii wcale nie uległa poprawie, a po trafieniu z dystansu Steponasa Babrauskasa było nawet gorzej. Tyle że w pewnym momencie ni stąd, ni zowąd litewska ekipa stanęła w miejscu. Goście pudłowali z każdej pozycji i tracili grunt pod nogami.

PGE Turów zdołał to wykorzystać, prezentując się bardzo dobrze na finiszu. Za sprawą Tatuma, Daniela Dillona czy Jakuba Karolaka zgorzelczanom udało się szybko odrobić straty, a po chwili zadać kilka kolejnych ciosów (warto dodać, że w ostatnich minutach zaliczyli serię 18:0!). Gospodarze zdołali zatem odwrócić losy tego spotkania i od zwycięstwa rozpocząć przygodę z europejskimi pucharami.

Świetne zawody rozegrał wspomniany wcześniej Tatum. 27-letni zawodnik zdobył 23 punkty i dołożył 4 zbiórki, 3 asysty oraz przechwyt. Liderem gości był natomiast Agafonow, który zanotował double-double - do 21 punktów dołożył aż 11 zbiórek oraz asystę i blok.

PGE Turów Zgorzelec - Pieno Zvaigzdes 90:80 (14:22, 33:23, 15:24, 28:11)

PGE Turów: Tatum 23, Dillon 16, Kostrzewski 10, Krestinin 10, Karolak 8, Novak 7, Niedźwiedzki 6, Harris 5, Prostak 3, Dylewicz 2, Marek 0.

Pieno: Agafonow 21, Staniulis 14, Gintvainis 12, Babrauskas 11, Skucas 8, Moore 8, Samenas 3, Olisevicius 3, Tamulis 0.

Czy PGE Turów wygra grupę I?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×