Piąta wygrana koszykarzy Polonii Bytom

Bytomianie buszują w II ligowej dżungli z coraz większą pewnością siebie, a ich kolejną ofiarą została ekipa AZS AWF Mickiewicz Romus II Katowice.

W ten halloweenowy podwieczór spośród wszelkiej maści mniej lub bardziej karykaturalno-krwiożerczych potworów, straszydeł i truposzy, w drużynie Polonii obawiano się najścia tylko jednej zmory. I ku kwaśnym minom bytomskich fanów właśnie ona nadeszła. Bluzgająca wszystkim analizom i tabelom, okrutna Ciocia Niespodzianka nawiedziła w sobotni wieczór Halę na Skarpie. Na szczęście dla gospodarzy koszykarskiej wieczerzy, wpadła tylko na chwilę – na 20 minut. Zdążyła jednak sfrustrować zawodników, oszołomić kibiców i srodze zdenerwować trenerów bytomskiego klubu.

W pierwszej kwarcie działy się na parkiecie rzeczy niesłychane. Najlepsza defensywa grupy C II ligi pozwoliła rzucić drużynie z Katowic aż 28 punktów, czyli niemal połowę tego, co zespół z miasta stołecznego rzuca kolejka w kolejkę. Poloniści gubili się przy switchach, a penetrujący AZS-u w spokoju swojego serca mogli dostawać się pod obręcz (aż 16 punktów spod kosza w I kwarcie AZS-u). Błyskotliwie prezentował się obwodowy Maciej Dalak, który na początku drugiej ćwiartki, trafiając dwa rzuty wolne wyprowadził gości na 15-punktowe prowadzenie.

Tak wielkie manko punktowe podziałało na gospodarzy jak wiadomość, że Twoja dziewczyna spędzi wieczór sylwestrowy bez Ciebie. Opierając się głównie na transition offense Poloniści wygrali ostatni fragment pierwszej połowy 25-10 i tuż przed przerwą zrestartowali spotkanie. 48-48 po dwudziestu minutach i słowa wielkiego niezadowolenia w „niebiesko-czerwonej” szatni.

Run 17-2 na otwarcie trzeciej kwarty uspokoił wszystkich. Polonia w końcu grała swoją koszykówkę, ograniczając przede wszystkim ilość strat własnych w half court i bunkrując pole sekund przed katowickimi koszykarzami. Podopieczni Adama Kubaszczyka trafili w tej odsłonie tylko jeden rzut z gry. Demolka trwała w najlepsze. Wynik drugiej połowy, 60-15 mówi więcej niż tysiąc słów i 45 punktów przewagi. Blowout.

W bardzo młodej (najstarszy koszykarz AZS-u miał 22 lata), szukającej wciąż swoich koszykarskich subwencji, drużynie z Katowic prócz Dalaka poprawnie radził sobie Mateusza Migała, który nieźle wyglądał w pomalowanym. Najlepszym strzelcem AZSiaków z 18 punktami został Adrian Kędzior, który jednak aż 8 oczek zdobył w ostatnich minutach, w momencie gdy zwycięstwo akurat wyszło na zewnątrz na papierosa.

108 rzuconych punktów to, póki co rekord sezonu w grupie C II ligi. Po raz kolejny bytomska drużyna świetnie dzieliła się piłką (19 asyst) i zagrała na kapitalnej skuteczności blisko 76% za dwa. Do tego podopieczni Radosława Kucińskiego aż 35 razy dostawali się na linię, co jest wynikiem rewelacyjnym. Cieszyć powinny również 42 punkty zmienników, którzy mogli w dłuższym okresie czasu oglądać kosz z perspektywy parkietu, Kibice zgromadzeni w Hali na Skarpie byli również naocznymi świadkami kilku bardzo podrywających dunków. Najlepszy strzelec grupy C II ligi Emil Podkowiński, najlepszym strzelcem być nie przestał (29 pkt. 13/15 z gry). Do coraz wyższej formy powraca Grzegorz Zadęcki (21 pkt. 4/6 za 3), a Rafał Sebrala, jest naprawdę all around player (16 pkt., 6 przech.).

Przed bytomską drużyną teraz wielkie wyzwanie, czy też używając formy augmentatywnej – wyzwanicho. Spotkanie w Krakowie z także niepokonanym AGH. To nie będzie mecz dla ludzi delektujących się melisą.

KK Polonia BytomAZS AWF Mickiewicz - ROMUS Katowice  108:63 (19:28, 29:20, 30:4, 30:11)

KK Polonia Bytom: E. Podkowiński 29, G. Zadęcki 21, P. Jurczyński, R. Sebrala 16, T. Gembus 7, P. Wołk-Jankowski 4, W. Szpyrka 3, M. Moralewicz 3, J. Chorążak 3, K. Szmidt 2, Sz. Podgórski 2, Ł. Bąk 1.

AZS AWF Mickiewicz - ROMUS Katowice: A, Kędzior 18, M. Dalak 15, M. Mizgała 10, D. Kołakowski 6, B. Orpel 4, A. Garita 4, P. Karpacz 2, M. Kantarowski 2, M. Mucha 2

Źródło artykułu: