Rob Poole zawodzi w Starcie Lublin. "Moja forma jest przeciętna"
Rob Poole jak na razie jest daleki od swojej optymalnej formy. - Moim głównym problemem jest gra na deskach. Słabo sobie z nią radzę. Skuteczność nie jest taka zła - przyznaje zawodnik.
- Moja obecna forma jest dość przeciętna. Na pewno mógłbym grać lepiej. Nie ma co do tego żadnych wątpliwości. Co mógłbym robić lepiej? Na pewno do poprawy są zbiórki. Muszę być bardziej aktywny w tym elemencie. Wiem, że wielu mówi, iż moim największym mankamentem jest skuteczność, ale ja nie do końca się z tym zgodzę. Poza tym ostatnim meczem w Gdyni - mam całkiem niezły procent celnych rzutów - przyznaje amerykański rzucający.
Czy dla absolwenta uczelni Siena poziom w TBL jest zaskoczeniem? - Nie, w żadnym wypadku. Wiedziałem, że gra tutaj sporo dobrych zawodników. Rozmawiałem z wieloma ludźmi przed podpisaniem i dokładnie wiedziałem, że tak będzie - podkreśla Poole.
Działacze nie ukrywają faktu, że są rozczarowani początkiem sezonu i nie wykluczają ewentualnych zmian w drużynie, która ma zacząć prezentować się lepiej. Dla amerykańskiego rzucającego najbliższe spotkanie z AZS-em Koszalin może być ostatecznym sprawdzianem przydatności do zespołu. Jeśli go nie zda, to pożegna się z ekipą.