Pozyskanie przez Farmaceutów nowego zawodnika na obwód jest sporym zaskoczeniem, gdyż po odejściu Justina Warda w ekipie Dariusza Szczubiała pojawiła się luka pod koszem. Początkowo wypełnić miał ją Chris Pelcher, lecz Amerykanin całkowicie nie przekonał do siebie sztabu szkoleniowego. Po tym, jak środkowy wyleciał z Polski, klub od razu rozpoczął poszukiwana następnego koszykarza z dobrymi umiejętnościami walki na deskach, jednak ciężko w obecnym czasie znaleźć takiego gracza, a do tego niedrogiego.
Starogardzianie zdecydowali się postawić więc na zawodnika o zupełnie innych predyspozycjach, który ma odmienić grę drużyny. Zostanie nim filigranowy Johny Dee. W obozie Polpharmy mówią wprost, jest to ogniwo, które "zrobi różnicę".
Amerykanin jest absolwentem University of San Diego. Latem wziął udział w lidze leniej NBA, w barwach Golden State Warriors. Zmagania rozpoczął jednak w Europie - w bośniackiej Siroki Primorka, w której obowiązywał go miesięczny kontrakt. Po 3 występach był on jedną z najjaśniejszych postaci całej ligi bośniackiej, notując średnio 19,3 punktu na mecz w 23 minuty gry.
Czy zatrudnienie przez Kociewskie Diabły comboguarda wiązać będzie się ze zwolnieniami? Na razie trudno wyrokować, ale na obwodzie Farmaceutów zrobiło się tłoczno. - Sytuacja jest dynamiczna - twierdzą działacze.